Tart ciąg dalszy ponieważ najlepszy mąż na świecie twierdzi, że co jak co, ale ciasto na tartę wychodzi mi znakomicie :) Robiłam z proporcji 2:3, ale postanowiłam sprawdzić jak na to zapatruje się „the one and only” Julia Child. I otóż okazuje się, że Julia robi ciasto z proporcji 4:5! Postanowiłam więc wypróbować jej przepis na quiche lorraine, tylko troszeczkę zmieniłam i zwiększyłam ilości, żeby wypełniły moją wielką formę o średnicy 32 cm.
Przy okazji dowiedziałam się bardzo ważnej rzeczy, po co przegotowuje się wędzony boczek przed smażeniem, albo dodawaniem do potrawy – żeby pozbyć się zapachu dymu! Na to bym nie wpadła ;)
No dobra, a teraz przepis na Kisz lorę (quiche lorraine) by Ania feat. Julia
|
Połowa z boczkiem, połowa z pieczarkami - wilk syty i owca cała |
Ciasto - składniki:300 g mąki (ja użyłam połowę jasnej pszennej i połowę 1850, sądzę że Julia może mieć mi to za złe)
240 g masła
łyżeczka soli
łyżeczka tymianku
szczypta cukru
(można dać też inne przyprawy, Julia tego chyba nie popiera)
Nadzienie - składniki:
2 szklanki śmietanki (albo pół na pół mleko ze śmietanką, albo podobno samo mleko)
6 jajek
600g boczku (wersja dla hardkorowych mięsożerców) albo 600 g pieczarek (wersja zupełnie nie-według-julii dla roślinożerców)
sól, pieprz, świeżo starta gałka muszkatołowa
Wykonanie:
Najpierw zagniatamy ciasto dodając ok. 1,5 łyżki zimnej wody, czyli odmierzamy do miski masło, najlepiej pokrojone w drobne kawałki, do tego mąkę, potem rozcieramy, tak żeby powstały grudki, dodajemy wodę i zagniatamy na jednolitą masę. Odkładamy do lodówki.
Kroimy boczek w kosteczkę (możemy wcześniej podgotować, żeby pozbyć się intensywnego smaku dymu) i podsmażamy. Zdejmujemy z patelni na której za chwilę będziemy smażyć pieczarki, albo smażymy je na innej patelni. Pieczarki kroimy w paski i podsmażamy, żeby oddały całą wilgoć.
Wyjmujemy ciasto, rozwałkowujemy, wykładamy do formy, dziurkujemy widelcem i podpiekamy przez jakieś 20 minut w piekarniku nagrzanym do 1900C.
Boczek/pieczarki już się schłodziły, mieszamy w misce jajka, śmietankę, sól, pieprz, gałkę (dodajemy do smaku), boczek/pieczarki, wylewamy na podpieczony spód i wstawiamy do piekarnika 1900C. ok. 40 minut. Nie dodajemy żadnego sera, iście francuska prostota w przygotowaniu i podaniu. I to jest naprawdę dobre następnego dnia na zimno i po podgrzaniu. Polecam!