○ brązowy ryż na mleku z owocami leśnymi, powidłem z czarnej porzeczki, migdałami i ubitym białkiem
Dzisiejszy słoiczek odzwierciedla w pewien sposób mój humor. Jest puszysty, lekki i dużo w nim różowego koloru. Tak właśnie od pewnego czasu się czuję. Próbuję nie zapeszać, ale mam nadzieję, że taki stan ducha nie minie w najbliższym czasie, albo najlepiej nigdy ;).
Co do śniadania - ostatnio odwiedzając wasze blogi natknęłam się na
ten posiłek, który nie chciał mi dać spokoju i cały czas siedział gdzieś z tyłu mojej głowy. Dlatego w końcu dałam za wygraną, ugotowałam wczoraj ryż, rozmroziłam owoce, a tego ranka mogłam cieszyć się pysznymi, nieco kwaskowymi smakami :)!
Sezon na dojeżdżanie do szkoły rowerem uważam za rozpoczęty! I nawet sobie nie wyobrażacie, jak bardzo się z tego powodu cieszę!