Jeszcze tu jestem;)
Śniadań nie dodaję codziennie, bo brak mi czasu. Po egzaminach wezmę się za bloga, przejrzę zaległe przepisy i tak dalej ;)
Wczoraj byłam u fryzjera i na zakupach. Kupiłam buty, spodnie (woow!) I spódnicę. Dziś nadrabiam zadania domowe i sprzatam szafę. Na uśmiech i siłę cudowne śniadanie. Miłej soboty!
Kukurydziany budyń z mleka kokosowego z malinami i gorzką czekoladą