Styczeń minął zbyt szybko. Prawie jak wczorajsza studniówka. Wybawiłam się. Teraz podobno czas na naukę do matury :)
Mimo, że styczeń szybko się skończył, to jestem nim trochę zmęczona. W szkole zebrało się dużo poważnych sprawdzianów i kartkówek. Dodatkowo bardzo dużo musimy robić na fakultety.
Pragnę ferii.
W styczniu był czas na czytanie i wygłupy z siostrą. W pierwszą niedzielę miałam okazję brać udział w Gali Szlachetnej Paczki, a kilka dni później zdjęcie ze mną na pierwszym planie znalazłam w gazecie :)
Właściwie całą sobotę przygotowywałam się do studniówki. Chociaż nie..Przygotowania zaczęły się w piątek wieczorem (paznokcie). Sukienkę miałam od początku miesiąca, więc nie musiałam się o nic martwić. Byłam trochę zdenerwowana, bo wraz z kolegą z klasy otwierałam uroczystość. Na szczęście wszystko się udało. Zdjęcia w całości (jeśli będą jakieś przyzwoite) wstawię, gdy dostaniemy wszystkie od fotografa.
Muszę przyznać, że jestem zadowolona. Dawno się tak dobrze nie bawiłam.
Jeśli chodzi o linki to mam dla Was tylko jeden.
Chciałabym tym, który nie znają serii
Weganka w podróży polecić ją gorąco. Można z niej dowiedzieć się dużo na temat jedzenia w różnych miastach na całym świecie, a do tego obejrzeć mistrzowskie, apetyczne zdjęcia. :)
Krótkie wyszło to podsumowanie, ale naprawdę mało miałam w styczniu czasu na cokolwiek poza szkołą. Mam za to dość ambitne plany na luty i marzec. Mam nadzieję, że wszystko się uda. :)