No kto nie lubi kuchni czeskiej! :D Te wszystkie knedliki, kluseczki, gulasze - pychota! Bramborové šišky s mákem pierwszy raz spróbowałam kilka lat temu w trakcie krótkiego wypadu do Pragi i bardzo zapadły mi w pamięć. Ostatnio przeglądałam przepisy czeskie i natknęłam się właśnie na te kluseczki, oto efekt ;)
Składniki na 4 spore porcje:
800g ziemniaków - 10 g soli - 2 jajka - 350g mąki pszennej
dodatkowo: sparzony mak (ja go dodatkowo zmieliłam) - masło (dużo!) - cukier
Ziemniaki obieramy, gotujemy i studzimy. Przeciskamy przez praskę lub mielimy w maszynce, żeby masa ziemniaczana była bez grudek. Dodajemy mąkę, sól i jajka i wyrabiamy ciasto (jeśli jest zbyt luźne podsypujemy trochę mąki).
Do dużego garnka wlewamy wodę i zagotowujemy ją. W tym czasie ciasto dzielimy na 4-5 części, każdą część rolujemy w długi wałek i tniemy go na kawałki (podobnie jak kopytka i kluski leniwe). Każdy z kawałków rozwałkowujemy ręcznie tak, żeby kluski przybrały kształt walca o wielkości i grubości palca wskazującego (nawet grubsze ;)
Kluski wrzucamy po kolei do wrzącej wody (partiami) i gotujemy 4 min (aż wypłyną).
Przekładamy na talerz, posypujemy makiem wymieszanym z cukrem (proporcje wg smaku) i polewamy sporą ilością roztopionego masła.
Znalazłam stare zdjęcie obrazujące orginalne šišky - jak widać mak w tamtej knajpce był zdaje się niezmielony, tylko po prostu sparzony. Nie robi to jakiejś super różnicy smakowej, może trochę wizualnie to lepiej wygląda ;) Dodatkowo pamiętam, że tamte kluski płynęły w maśle, ja swoje okrasiłam tylko niewielką ilością masełka. Niezależnie od tego, którą opcję wybierzecie - polecam gorąco :)