To była jedna z lepszych decyzji dotyczących bloga, jaką podjęłam w ostatnim czasie. Chociaż wierzcie mi albo nie, bałam się strasznie. Pierwszy dzień lipcowego wyzwania przypłaciłam bezsennością. Sierpniowe sraczką. A później nie było wcale lepiej. Wręcz przeciwnie. Poprzeczka jest wysoko. Ale ja nie umiem inaczej.
Jestem perfekcjonistką. Ba, jestem cholerną perfekcjonistką. Do każdego wyzwania przygotowuję się na bieżąco. Nad tematami siedzę dobrych parę godzin. Wpisy powstają z dnia na dzień, a niejednokrotnie ślęczę po nocach. Wszystkie posty dopieszczam pod względem pisowni i estetyki, ech! takie moje zboczenie. Każdy przecinek ma swoje miejsce, tekst musi być wyjustowany, zdjęcie po środku. Często posiłkuję się słownikiem wyrazów obcych. Dokształcam na rzetelnych stronach branżowych, jeśli podejmuję tematy, na które nie mogę się wypowiedzieć, bo się najzwyczajniej na nich nie znam. Nie w moim stylu są banalne teksty żywcem zerżnięte z wikipedii okraszone zdjęciem z darmowego stocka.
Za każdym razem jak mi się "uda" i za moje zaangażowanie odpłacacie frekwencją i miłymi komentarzami, cieszę się jak głupia. Cieszę się jak Gizmolove, kiedy dostanie cukierka. Wiecie? Szczerze i głośno. Jak dziecko. Doceniam, że ze mną jesteście. Z miesiąca na miesiąc przybywacie. I bawicie się równie dobrze jak ja.
Ale są też chwile w których mnie zachwycacie, inspirujecie, często wprowadzacie w zadumę i osłupienie. Dlatego postanowiłam podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami i od dziś wprowadzam BESToftheBAST, czyli według mnie najlepsze posty minionego wyzwania. Ciekawe czy podzielacie moje typy?
1. Majstersztyk. Czytałam z pąsem na twarzy, a kiedy się skończyło, posmutniałam, że już... i, że niestety Nieidealnaanna ma rację. Czy Wy też uważacie, że
wakacyjne sex story jest przereklamowane?
2. Mamatorka po raz kolejny pokazuje, że można być normalną matką. Posiadanie dziecka nie wiąże się z żadnymi ograniczeniami, z czym i ja się zgadzam.
Nie zamykajmy matek na placu zabaw. One wolą hasać po górach.
3. Przyznaję się bez bicia, ostatnio najlepiej wychodzi mi czytanie blogów. Ale po takiej rekomendacji
"Szczygła" czuję, że z każdą minutą tracę tylko czas na zbędne rozkminki. Czytać czy nie czytać? Oczywiście, że czytać!
4. Wszystkie teksty autorki bloga Mara Time bardzo mi się podobały. Jednak serce skradł ostatecznie tekst o
marzeniach. I ta piękna pointa:
"Zatem nie stój, lecz pędź na spotkanie swoich marzeń. Nie znam osoby, która może uczynić to za Ciebie"
5. I nie byłabym sobą, gdybym nie zachwyciła się żarełkiem. Po raz kolejny jestem w
sernikowym niebie. A widzieliście te zdjęcia?! Jęzor mam do pasa.
#Wrzesień
I nie przedłużając już, bo i tak zanotowałam czterogodzinne opóźnienie. Tematy wyzwania, na które zapraszam w najbliższy poniedziałek.
Poniedziałek: Nie-spoo-dziankaa!
Wtorek: W ciągu dnia
Środa: Tajemnicze zdjęcie
Czwartek: Na pożegnanie
Piątek: Dowolny wpis
* * *
1. W poniedziałek, wtorek i czwartek publikujecie teksty zgodnie z hasłami zaproponowanymi przeze mnie.
2. Środa to dzień promocji bloga. Nic nie piszecie (w ramach wyzwania), ale promujecie bloga. W każdym miesiącu inaczej, ale zgodnie z moją instrukcją.
3. Piątek to dzień dowolności. Tego dnia piszecie na temat, który akurat macie w swoim grafiku.
4. Linki do postów do Waszych blogów wklejacie pod wpisami z danego dnia na tym blogu, Owsianka i Kawa. Linki do środowych aktywności wklejacie pod postem opublikowanym przeze mnie tego dnia na Facebooku. 5. Nie preferuję banerków, dlatego w moich wyzwaniach nie znajdziecie takiej formy promocji. Ale byś mi się nie zawieruszyli w czeluściach internetu, jest hashtag #blogujezowsiankaikawa.
6. Tematy i środowe zadania co miesiąc są inne. Dlatego zachęcam Was do polubienia Owsianki i Kawy, byście nie przegapili kolejnego wyzwania. 7. I najważniejsze! Komentujecie minimum 3 wpisy innych uczestników z danego dnia wyzwania (również te na Facebooku). Bez tego nie ma dobrej zabawy!
Podejmujecie wyzwanie?!
pozdrawiam, bastalena