Lipiec pomimo letniego rozleniwienia uważam za bardzo udany. Z trzech prostych powodów. Wyzwanie blogowe. Wpisy gościnne. I cała reszta. No to jedziemy! #1 Moje pierwsze wyzwanie blogowe.Tak! Zgodnie z obietnicą, pełna obaw czy się spodoba, zorganizowałam je. Chciałam by było ono inne od tych, w których braliście udział do tej pory u Uli. I chyba mi się udało. Nie kryliście zadowolenia z nowej formuły, ale także odczułam, że chyba nie wszystkim się ona do końca spodobała. Czemu tak myślę? Frekwencja trochę mnie rozczarowała. Oczywiście biorę dużą poprawkę na sezon wakacyjny, wyjazdy, rozjazdy i tym podobne atrakcje milion razy ciekawsze niż moje
heble do sera,
arbuzy i
facebookowe pseudoznajomości. Z drugiej strony nasuwa mi się zupełnie inna refleksja apropos wyzwań, ale podzielę się nią w osobnym wpisie. Wszystkim, którzy wzięli udział serdeczne podziękowania.
A pozostałym macham prawym przeszczepem i wołam, do zobaczenia już 17. sierpnia!
#2 Środy są Wasze!
Oddaje bloga w Wasze ręce. Przynajmniej dwa razy w miesiącu. Postanowiłam. W każdą 2. i 4. środę miesiąca będę publikować wpisy gościnne. W lipcu trochę się to rozjechało na czwartki, ale od sierpnia będę tego konsekwentnie pilnować. Powiem więcej. Mam już jedno super zamówienie. Istna petarda! Ale szczegółów nie zdradzę. Tajemnica zawodowa między blogowa mnie obowiązuje. A poza tym chcę Wam zrobić niespodziankę. Dlatego zapraszam 12. sierpnia na Owsiankę.
A kto przegapił, zachęcam do nadrobienia:
(premierowy przepis Ewy z bloga Jedz z apetytem)
(odświeżony wpis Magdy z bloga Madl-len w bonusie z 3 motywującymi tapetami na telefon)
#3 I cała reszta.
Obiecałam Wam podsumowanie ankiety. Póki co ukazała się
pierwsza część, ta dotycząca
facebooka. Z racji tego, że jestem obecnie na urlopie i korzystam z dobrodziejstw maminej kuchni (czytaj, jestem permanentnie rozpieszczana, co ma bezpośredni wpływ na moje totalne rozleniwienie), druga część podsumowania ankiety się odwlecze. A co się odwlecze, to się napisze. A kiedy się napisze, to będzie na blogu. No, co tu dużo mówić? Musicie mnie zrozumieć. Mamie się nie odmawia. Kto jeszcze nie ocenił Owsianki, zachęcam do wypełnienia ankiety.
O tutaj.
Żeby nie było, że tylko ja przyjmuję w gościnę. W lipcu zostałam poproszona o kilka słów na temat norweskiego jedzenia. W ramach wpisu gościnnego u
Lifestylerki, Smaki świata, możecie poczytać co najbardziej smakuje mi po przeszło dwóch latach obcowania w krainie Rudolfa Czerwononosego. Razem ze mną wpis współtworzyły
Kasia z Worqshop oraz
Kasia z Odkrywając Amerykę. Zachęcam do lektury, bo warto!
#4 Obiecanki owsianki.
Deser, czyli co w sierpniu? Sama nie wiem, bo jak pisałam wyżej leniuchuję na maksa. Ciężko się zebrać do pisania, robienia zdjęć, nie mówiąc już o byciu kreatywnym. Na pewno będzie sierpniowe wyzwanie, na które tematy podam już wkrótce. A co więcej? Sama nie wiem, bo...
... po głowie chodzi mi zacna akcja kulinarna. Poszukuję 21 osób, które lubią mieszać w garach i mieszkają za granicą. Roboczy tytuł,
W 30 kuchni dokoła świata. Zamysł jest niezwykle prosty. Gotujecie, opisujecie na swoim blogu co przyrządziliście [przybliżacie historię dania/ okazję, na którą jest ono wykonywane/ jakieś nieznane anegdoty, których nie można wyczytać w Wikipedii]. Generalnie ma być smacznie i ciekawie. Akcję planuję przeprowadzić przez cały wrzesień.
Zgotujmy coś razem!
Chętnych proszę o info w komentarzu. Można też rezerwować sobie termin wpisu, proponuję dni robocze (czyli bez weekendów). Ja na ten przykład zaklepuję sobie 24 września. Kto do mnie dołączy?
* * *
A Wam jak minął pierwszy wakacyjny miesiąc? I co macie w planach na sierpień? Oczywiście poza wyzwaniem u mnie, hę!
pozdrawiam, bastalena