Pora wygramolić się z permanentnego nieogarnięcia, którego doświadczam od dwóch dzieci temu. Na początek zwykła obietnica, że przestanę używać piętnastu razy przycisk drzemki. Zacznę biegać. Co niedzielę będę piec ciasto. A w poniedziałki wpadać do Was z ciekawymi linkami.
Dzisiaj krótka rozgrzewka.
Mieszkam w naprawdę pięknej części kraju o czym nieustannie przypominają mi widoki za oknem. Dlatego w tym roku chciałabym spenetrować go głębiej, a raczej wyżej. Wyszukałam kilka tras w okolicy, nieustannie kusi Trolltunga. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Póki co zostawiam Was z Norwegią oczami Marty, autorki bloga Co dziś zjem na śniadanie.
Dawno, dawno temu obiecałam sobie skupiać się na momentach. Niestety gdzieś po drodze wszystko mnie się rozeszło na rajty na doopie. Fajnie byłoby do tego powrócić. Samowyzwalacz w telefonie i wyzwanie #razem52tygodnie, do którego serdecznie zaprasza ciocia Ronja, mają mi to ułatwić.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, jeszcze w tym roku w ramach Programu Hejterskiego Himalaizmu Zimowego grupa największych śmiałków podejmie próbę pierwszego zimowego wejścia na Nanga Parbat w stylu opartym na mądrościach z własnych wpisów na Facebooku. ASZdzienniksatyrycznie, ale w punkt.
Jako, że temat wypraw w Himalaje trochę mnie wciągnął, dzięki Fash trafiłam na 8 odcinkowy dokument "Himalaiści". Mnie najbardziej podobały się te o Wandzie Rutkiewicz i Jerzym Kukuczce. Ciekawa jestem Waszych wrażeń. Polecam!
Naprawdę myślicie, że trzylatek czyta to menu i „zupka” bardziej do niego przemówi, niż „zupa”? No to wyprowadzę was z błędu – menu czyta rodzic. I jak ma olej w głowie, to załamuję rączki, że znowu dla córci czy syneczka może zamówić tylko jakieś gówienko... czyli Krytyka Kulinarnamenu dla dzieci.
Stary, ale fajny sposób na wprowadzenie nawyku codziennego jedzenia owoców.
Cześć wszystkim :-)Zupełnie nie zamierzałam pisać tego postu ale jakoś spontanicznie usiadłam, zagarnęłam do siebie klawiaturę i piszę. Ten rok nie był niestety dla mnie najlepszy, przynajmniej nie początek i środek w którym to czasie wydarzyło s...
Lato mija i powoli nadchodzi jesień. Tak jak w naturze, tak i w naszym życiu niedługo nastąpią duże zmiany. Ten rok jest dla nas wyjątkowy, ponieważ celebrujemy powiększenie się naszej rodziny o nowego członka. Już wkrótce na świecie pojawi się nowy br...
Były już zdjęcia miesiąc po miesiącu (podsumowanie TUTAJ), a teraz ruszam z projektem zdjęcia rok po roku. Na tym samym fotelu, na tle białej ściany Nina co roku aż do osiemnastki. To już nieco większe wyzwanie niż robienie ...
Mam wrażenie, że niedawno pisałam o drugich urodzinach Wilczego, a tu już pora na podsumowanie kolejnego roku. Tak naprawdę jestem trochę spóźniona, bo trzeci rok blogowania minął 3 maja Co się działo u mnie przez ten rok, dlaczego tak mało piszę i jak...
Ci, którzy znają Wilczy Apetyt dłużej, być może pamiętają cykl wpisów Składniki od A do Z. Sama nie wiem czemu go zarzuciłam, a na blogu nie ma nawet do niego linka. Chciałabym wrócić do tego pomysłu, bo świetnie wpasowuje się w moją wizj...
I jak zaczął się dla was ten nowy rok? Ja chciałam wam życzyć wszystkiego co najlepsze, żeby ten rok był lepszy od tego który pożegnaliście. Wielu radości i miłych chwil oraz spełnienia marzeń. Pierwszy przepis w tym roku będzie prosty, smaczny i pyszn...
Nowy Rok! Zupełnie nie mogę się przestawić. za każdym razem jak widzę nową datę jestem szczerze zdziwiona :-)) Życzę wszystkim wszystkiego czego zapragną na ten Nowy Rok!! I jak najmniej zdziwień, a jak najwięcej pewności! :-))