Dzisiaj krótka rozgrzewka.
Mieszkam w naprawdę pięknej części kraju o czym nieustannie przypominają mi widoki za oknem. Dlatego w tym roku chciałabym spenetrować go głębiej, a raczej wyżej. Wyszukałam kilka tras w okolicy, nieustannie kusi Trolltunga. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Póki co zostawiam Was z
Norwegią oczami Marty, autorki bloga
Co dziś zjem na śniadanie.
Dawno, dawno temu obiecałam sobie skupiać się na momentach. Niestety gdzieś po drodze wszystko mnie się rozeszło na rajty na doopie. Fajnie byłoby do tego powrócić. Samowyzwalacz w telefonie i wyzwanie
#razem52tygodnie, do którego serdecznie zaprasza ciocia
Ronja, mają mi to ułatwić.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, jeszcze w tym roku w ramach Programu Hejterskiego Himalaizmu Zimowego grupa największych śmiałków podejmie próbę pierwszego zimowego wejścia na Nanga Parbat w stylu opartym na mądrościach z własnych wpisów na Facebooku. ASZdziennik satyrycznie, ale w punkt.Jako, że temat wypraw w Himalaje trochę mnie wciągnął, dzięki
Fash trafiłam na 8 odcinkowy dokument "Himalaiści". Mnie najbardziej podobały się te o Wandzie Rutkiewicz i Jerzym Kukuczce. Ciekawa jestem Waszych wrażeń. Polecam!
Naprawdę myślicie, że trzylatek czyta to menu i „zupka” bardziej do niego przemówi, niż „zupa”? No to wyprowadzę was z błędu – menu czyta rodzic. I jak ma olej w głowie, to załamuję rączki, że znowu dla córci czy syneczka może zamówić tylko jakieś gówienko... czyli Krytyka Kulinarna menu dla dzieci. Stary, ale
fajny sposób na wprowadzenie nawyku codziennego jedzenia owoców.
Tata Mazik #mniebawi