Gdzie się ostatnio nie obrócę (w Internecie), atakują mnie treści. O tym, jak zostać kobietą sukcesu. Co robią kobiety sukcesu, czego nie robią inne kobiety. Jak być idealną każdego dnia. Jak łączyć obowiązki zawodowe z osobistymi, znaleźć czas na 3 godziny treningu dziennie, a także wypiek ekologicznych babeczek z amarantusa i mieć perfekcyjną kreskę na powiece. Oszczędzę Wam więc czasu – poniżej znajdziecie wszystkie możliwe elementy opisujące kobietę idealną. Wystarczy je jednocześnie wcielić w życie i wieść żywot idealnej kobiety sukcesu.
Kobieta idealna zawsze wie, jak się zachować. Nigdy nie palnie gafy podczas rozmowy, nie wyśle sms-a do złego adresata, nawet na zaczepki budowlańców odpowiada z taktem.
Kobieta sukcesu wstaje o 4 rano, żeby poćwiczyć, skorzystać z relaksacyjnych technik oddechowych, zjeść na śniadanie organiczną kaszę z Peru z dodatkiem ekologicznych owoców sezonowych z certyfikowanego gospodarstwa, a następnie pójść do wymarzonej pracy, w której będzie promieniować dobrą energią (w otoczeniu motywacyjnych cytatów).
Kobieta idealna przekuła swoją pasję w pracę i teraz KAŻDEGO dnia robi to, co kocha i nie musi się stresować swoimi obowiązkami.
Kobieta sukcesu jest zawsze w dobrym humorze. Uśmiechnięta bardziej niż polscy ciężarowcy po nandrolonie.
Kobieta sukcesu żyje we wnętrzach jak z Pinteresta – otacza się czystością absolutną, kurz nie gromadzi się na jej półkach, ubrania nigdy nie wędrują na krzesło zamiast do szafy, a drobiazgi same ustawiają się w szeregu. Naczynia nie ogłaszają niepodległości w zlewie, a koty z kurzu nie urządzają wspólnej imprezy w kącie pokoju.
Kobieta sukcesu czyta książki. Nie ogląda Warsaw Shore, nie wie, co wczoraj wydarzyło się w Na Wpólnej, nie scrolluje Facebooka przez 3 godziny dziennie. Wie, że tylko książki przynoszą intelektualną rozrywkę.
Kobieta idealna jest pełna wdzięczności – nie zazdrości Ance lepszej pracy, a tej wrednej Zośce nowej torebki.
Strasznie współczuję tym kobietom sukcesu, bo ja:
Chcę móc czasem udawać, że nie widzę tego siódmego brudnego garnka w zlewie, a herbaty wcale nie piję ze słoika, bo kubki się skończyły.
Chcę ze łzą wzruszenia zamówić kanapkę Drwala w McDonaldzie, żeby umierać z przejedzenia zaraz po ostatnim gryzie.
Chcę obejrzeć trzy odcinki Żon Hollywood, żeby potem dorzucić jeszcze ze cztery głupkowatego serialu dla nastolatek.
Chcę czasem mieć brudne włosy, siedzieć na kanapie cały dzień i oglądać seriale.
Chcę mieć gorsze dni, móc nie lubić ludzi i reagować złośliwie na istnienie świata.
Chcę czasem móc powiedzieć, że mam w dupie tę pracę, jutro tam nie wracam i od następnego tygodnia moim jedynym zajęciem będzie struganie drewnianych Jezusków w Bieszczadach.
I nikt mi nie powie, że to będą powody, przez które nie osiągnę sukcesu. Bo droga do sukcesu to coś zupełnie innego niż fakt, czy umiesz utrzymać świadomość i otwarte oczy o 5:30 rano albo otoczyć się odpowiednimi, motywującymi cytatami.
Artykuł Jak stać się kobietą sukcesu? pochodzi z serwisu Blog lifestylowy - olgaplaza.pl.