Dziś znów o kosmetykach. Postanowiłam przedstawić Wam moje ulubione podkłady. Każdy z nich ma inne wady i zalety, dlatego wciąż szukam tego idealnego. Jak dotąd te poniżej mogę Wam zdecydowanie polecić.
L'Oreal Infallible 24h-matte
Na ten podkład natrafiłam podczas przygotowań do ślubu. Potrzebowałam czegoś mocno kryjącego i matującego. Udało mi się znaleźć produkt spełniający oba te warunki. Idealnie sprawdzi się przy tłustej cerze i zakamufluje wszystkie niedoskonałości już przy cienkiej warstwie. Jego jedyną wadą, która mi osobiście nie przeszkadza jest to, że dla niektórych osób konsystencja wydaje się aż zbyt sucha. Zwykle stosuję go na krem nawilżający, co ułatwia nieco rozprowadzenie. Niemniej jednak dla skóry suchej lub podrażnionej i łuszczącej się może okazać się zbyt suchy, za to genialny dla tłustej. Występuje w tubce z dziubkiem, co ułatwia aplikację.
Revlon Colorstay
Kolejny dobrze kryjący produkt. Mocne krycie wymaga nieco grubszej warstwy, co jednocześnie daje możliwość regulowania jego siły. Jego konsystencja jest nieco bardziej tłusta, lecz mimo to dobrze matuje, a jednocześnie sprawdza się w sytuacjach, gdy cera jest podrażniona, sucha lub łuszcząca się. Sporą wadą z mojego punktu widzenia było opakowanie, to znaczy słoiczek/butelka bez dozownika. Wydobycie fluidu bez szpatułki potrafiło przysporzyć problemów, a szerokie otwarcie wpuszczało do środka masę powietrza. Plusem szklanego opakowania jest to, że wiem dokładnie, ile kosmetyku mi jeszcze pozostało.
Maybelline Affinitone Mineral
Ostatni na mojej top liście. Dla odmiany jest to podkład mineralny, w związku z czym to dobre rozwiązanie dla skóry wrażliwej. Ma lekką konsystencję i zapewnia delikatne krycie. Wadą z mojego punktu widzenia jest to, że słabo matuje. Sporą zaletą jest to, że jako jedyny z tego zestawienia zawiera filtr przeciwsłoneczny. Dodatkowym plusem jest opakowanie - pojemnik z dozownikiem w formie pompki, która ułatwia aplikację. To świetna opcja na lato - delikatna konsystencja i filtr UV - pod warunkiem, że nie zależy nam na matowym wykończeniu.
Podsumowując, jak wspomniałam na początku, nie znalazłam jeszcze podkładu idealnego. Wszystko to kwestia tego, na czym zależy nam najbardziej. Mam bardzo jasną karnację, więc nie każda marka oferuje wystarczająco jasne kosmetyki, stąd też mocno zawężone pole poszukiwań.
Stawiając wymagania:
- matowanie
- krycie
- ochrona i delikatność na skóry
- wygodne opakowanie
w zasadzie w każdym przypadku mogę wybrać maksymalnie trzy z czterech punktów. Biorąc jednak pod uwagę moje wcześniejsze doświadczenia z kosmetykami to i tak dużo.
A Wy używacie któregoś z nich? Macie inne podkłady do polecenia?
Chcecie być na bieżąco?
Zapraszam Was do obserwowania za pośrednictwem