Dziś coś, bez czego nie wyobrażam sobie każdego dnia i dla odmiany nie jest to jedzenie.
Kawa, bo o niej mowa, towarzyszy mi każdego dnia. Nie jest dla mnie zwykłym środkiem na pobudzenie. W sumie nie działa tak na mnie, lecz po prostu jedną z wielu przyjemności dla moich kubków smakowych. Potrafię się nią delektować bez przerwy. Niemniej pamiętając o wpływie kofeiny na organizm, oraz przede wszystkim o tym, iż kawa wypłukuje cenny magnez, staram się z nią nie przesadzać.
Już dawno udało mi się znaleźć wyniki badań naukowych dowodzących, iż w przypadku kobiet picie jednej filiżanki dziennie ma lepszy wpływ na zdrowie aniżeli wypijanie większej ilości, lub nie picie jej wcale. Bardzo pasują mi te informacje, i z tego powodu codziennie rano, do śniadania, wypijam filiżankę. Dla zdrowia wszystko! ;)
A jak u Was jest z piciem kawy? Dużo, mało? Z konieczności, czy dla smaku?