Czy Wasze Mamy też święcie wierzą w magiczną moc zup?
Już niejednokrotnie spotkałam się z przekonaniem, że dobra gorąca zupa wyleczy wszystko od przeziębienia przez kaca, depresję i całe zło tego świata. Jest w tym sporo prawdy, ponieważ każda zupa przygotowana na wywarze z mięsa i warzywach zawiera wiele substancji odżywczych. Myślę, że połowa sukcesu to działanie składników, a połowa to wiara w ich moc. Sezon przeziębieniowy trwa w najlepsze, więc warto wypróbować każdego sposobu.
Dziś proponuję domowy rosół. Dobry zarówno na niedzielny obiad, jak i kataklizm w postaci epidemii przeziębienia.
Do przygotowania potrzebowałam:
- pietruszka
- spora marchewka
- kawałek pora (ok. 10cm)
- mały kawałek selera (ok. 2x3cm)
- pół małej cebuli
- 4 listki laurowe
- 4 ziarenka ziela angielskiego
- 2 kostki rosołowe
- 2 litry wody
- jedna porcja rosołowa (korpus)
* jeśli chcecie szybko przygotować drugie danie użyjcie udka lub piersi kurczaka do sporządzenia wywaru - po gotowaniu pozostanie sporo mięsa, z którego można przygotować drugie danie, grunt to umieć zaoszczędzić czas!
Wykonanie jest proste:
1. Kurczaka dokładnie myjemy.
2. Umyte warzywa kroimy drobno - marchewkę i pietruszkę w plasterki, zaś pora, seler i cebulę w kostkę.
3. Wrzucamy wszystko do garnka i zalewamy wodą.
4. Dodajemy przyprawy.
5. Gotujemy całość około 20-30 min.
Gotowe!
Przed podaniem warto dodać nieco pietruszki lub koperku do smaku, no i oczywiście makaron.
A Wy często jadacie zupy, czy raczej stronicie od nich?
Macie inne metody na przeziębienie?