Co roku na święta wielkanocne robiłam pieczeń na dziko jakoś przed ostatnimi świętami wpadł mi do rąk przepis na poniższą pieczeń i zrobiłam ją. Była super. O mały włos by się spaliła gdyż zapomniałam jej wyciągnąć z piekarnika jak szliśmy ze święconką, ale wróciliśmy w samą porę i udało się wszystko uratować i szynka ocalała. W tym roku wrócę do mojej pieczeni na dziko, żeby Wam ją pokazać. Ale na razie chwalę się tym co było ostatnio.
Składniki:
2 duże cebule
1 duża główka czosnku
1 – 1,2 kg surowej szynki (najlepiej ze skórą)
Mielony kmin rzymski
Kilka gałązek rozmarynu
Sól, pieprz
300 ml bulionu
Sposób przygotowania: cebule obrać i pokroić w krążki, a następnie w półplasterki. Z główki czosnku usunąć tylko zewnętrzną łupinkę, a następnie nieobraną całą główkę przekroić w poprzek. Szynkę umyć i osuszyć. Jeżeli jest ze skórą, naciąć ją ostrym nożem w romby, uważając, aby nie uszkodzić mięsa. Ze wszystkich stron posypać kminem, rozmarynem, solą i pieprzem. Szynkę razem z czosnkiem i cebulą włożyć do brytfanny, podlać niewielką ilością bulionu, przykryć i włożyć do piekarnika rozgrzanego do temperatury 185 stopni. Piec około 2 godziny. W czasie pieczenia mięso często polewać powstałym sosem i pozostałym bulionem. Po około 80 minutach brytfannę odkryć, aby wierzch (lub skóra) podpiekła się na chrupiąco. Można przygotować sos: z brytfanny wyjąć podpieczony czosnek i zmiksować z cebulą i sosem spod pieczeni.
Przygotowanie ok. 2 godzin i 30 minut Składniki na 4 porcje
#196
Smacznego!!!