Pasty warzywne przez ostatnie lata zaczęły robić furorę. Na początku uważane za potrawę typowo wegetariańską, aktualnie podbijają wszystkie stoły.
Dzisiaj chciałabym Wam przybliżyć pastę z zielonego groszku, która dawno temu nie tylko podbiła mój stół, ale też serca wszystkich domowników.
Poniżej przepisu zapraszam Was na test wafli ryżowych błonnikowych firmy Sonko, które świetnie będą pasować nie tylko do wszelkiej maści past, ale też jako prowiant na letnie wycieczki ;)
Czas przygotowania: do 30 minut
Potrzebne przyrządy: garnek o głębokim dnie, blender
Składniki:- ok. 320g mrożonego lub świeżego zielonego groszku
- 15g czosnku (należy dobrać tę ilość do preferencji smakowych i ostrości czosnku, mój był dosyć wyczuwalny ;))
- 2 szczypty chili w proszku
- 15g oliwy z oliwek
- 0,5 łyżeczki soli
Przygotowanie:Groszek gotować w wodzie aż będzie miękki (ok. 10min). Następnie porządnie odcedzić i przełożyć do misy blendera. Wrzucić do niego czosnek, oliwę, chili w proszku i sól. Miksować aż do otrzymania gładkiej pasty. Przechowywać w lodówce.
Można podawać z pieczywem, waflami ryżowymi oraz... ziemniakami ;)
Wafle ryżowe błonnikowe SONKO (z magnezem/żelazem/cynkiem)Wafle ryżowe to najprostszy "zapychacz", a zarazem najbardziej wszechstronny suchy prowiant na wycieczki, który na pewno się nie zepsuje w trakcie podróży. Nie jestem zbyt wielką fanką wafli ryżowych czy też kukurydzianych, ponieważ ze strony dietetycznej uważam, że lepiej jest jeść chleb zamiast wszelkiego rodzaju wafli i chrupkiego pieczywa, a często są stosowane jako niezbyt trafione zamienniki w trakcie diet redukcyjnych. Natomiast są dla mnie niezastąpione w podróży, kiedy mogę wziąć ich dowolną ilość i mam pewność, że po 2 tygodniach nadal będą dobre lub też jako alternatywa dla chleba, kiedy łapie mnie leniwiec i nie chce mi się upiec chlebka :).
Z serią "błonnikowe" spotkałam się po raz pierwszy, ponieważ dopiero w ostatnim tygodniu zaczęłam zauważać te produkty na sklepowych półkach. Pierwszymi rodzajami jakie spróbowałam były wafle ryżowe w czekoladzie deserowej, przyznam, że nigdy lepszych nie jadłam, bo mimo zalania czekoladą utrzymały swoją chrupkość (gorąco polecam!). Dzisiaj natomiast skupię się na waflach ryżowych błonnikowych z dodatkiem żelaza, cynku lub magnezu.
Dla przykładu przepiszę skład wafli błonnikowych z cynkiem: ryż brązowy (75,7%), otręby kukurydziane, ryż biały (4,6%), siemię lniane, sól morska, błonnik jabłkowy (0,75%).
W smaku są odrobinę słone i nie są w żadnym razie zamulające. Bardzo dobrze komponują się z dodatkami słodkimi oraz wytrawnymi (jak to wafle) ;).
W jednym opakowaniu znajduje się 11 wafli.
Wszystkie produkty z tej serii mają licencję znaku przekreślonego kłosa.
A o ziemniaczkach słów kilka powiem już wkrótce ;)