Spontanicznie dwie godziny jazdy zmieniły się w trzy, bo nie stanowi to dla mnie problemu, bo mam czas. Była nieplanowana kawa i lody. Bez wynajdowania głupich wymówek, wykrętów, a później bez najmniejszych wyrzutów sumienia. Życie niezaplanowane od A do Z jest teraz dla mnie tak dziecinnie proste.W mieszkaniu czekał na mnie rozradowany najwspanialszy przyjaciel- pies.
Zastanawiałam się czym ja sobie zasłużyłam na to, żeby czuć się tak przytłaczająco szczęśliwa. Czym? To bardzo subiektywne uczucie. Przecież zawsze mogłabym narzekać. Człowiek nigdy nie ma tyle, żeby nie mógł mieć więcej. Nie mam willi z ogrodem, nie mam milionów, nie zwiedziłam świata, niczego nigdy nie wygrałam, nie jestem oszałamiająco piękna. Za to uważam się za największą szczęściarę pod słońcem. Pozwalam sobie być subiektywnie szczęśliwa. I wiem dlaczego.
Moją definicją szczęścia jest poczucie wolności. Mogę robić co chcę, podejmować własne decyzje, słuchać siebie. Kierować się głosem swojego serca, mózgu, mięśni, żołądka, duszy.
Zasypywana miliardem przykazań mogłabym czuć się jak wielka porażka. Nie mam czasu na 5 posiłków dziennie, jem więcej niż 2000 kalorii, nie jestem super fit, nie tańczę zumby, nie uprawiam jogi i pilatesu, pijam alkohol, nie jeżdżę rowerem, hojnie solę potrawy, jem po 18, nie sypiam 8 godzin na dobę. Tyle sprzecznych, absurdalnych przykazań sprzedają nam media, inni ludzie, sąsiedzi. Przestrzeganie ich wpędza w obłęd, a nieprzestrzeganie w niezadowolenie z siebie.
Słucham siebie i tym wyraża się moja wolność. Ja podejmuję decyzje, nie internety, nie reklamy, nie chore myśli, nie choroba sama w sobie. Ja. I wolę swoje błędne wybory niż te propagowane, słuszne w wyidealizowanym świecie. Czym sobie zasłużyłam na szczęście? Niczym. Ja na nie zapracowałam i pracuję każdego dnia.
A co dziecku największą frajdę sprawia? Lody. Jedne z najbardziej kremowych lodów :D
Bananowe lody dyniowo- cynamonowe z borówkami, tahini i prażonym słonecznikiem Czereśnie, truskawki i porzeczki
Przepis:
4 garście plastrów bananowych mrożonych (ok. 4 sztuki)
3 łyżki puree z pieczonej dyni Hokkaido
Duża szczypta cynamonu
Banany wyjmujemy z zamrażalki na 5 minut. Dodajemy cynamon i dynię, blendujemy i odstawiamy jeszcze na chwilę do zamrażalki. Podajemy z dodatkami.
A tu śmieszne sześcioraczki:
Truskawek na gdyńskich bazarkach jeszcze całkiem sporo. Maliny, borówki, pojawiają się pierwsze śliwki. Znajdą się jeszcze czereśnie i …
...pierwsze dynie Hokkaido.
Wielki uśmiech Wam posyłam na nowy tydzień :D
Pam.