Podświadomie zaczyna mi śmierdzieć sesją. Wiem to jak zwykle po swoich snach. Bo jak Ci się śni Putin i egzamin z przedmiotu, o którym nawet nie wiedziałeś, że się odbywał, to znaczy, że sesja coraz bliżej. Ale to również znak, że bliżej czerwca, bliżej polskich truskawek, bliżej wakacji, a ja pierwszy raz od lat szczerze cieszę się nadchodzącym czasem. Tak po prostu, szczerze, czysto. Nie mogę doczekać się tego co przyniesie najbliższy czas. Niczego niezwykłego się nie spodziewam, ale to z tej zwyczajności czerpię najwięcej. Dzisiaj terapia, później chcę zawitać na uczelni pierwszy raz w piątek w tym semestrze. Wstydź się Pam ;P
Miłego piątku :D(trzymam kciuki za maturalne zmagania z chemią! )
Ananasa w cieście widziałam na jakimś blogu już dawno i ta go planowałam zrobić i planowałam, aż w końcu pojawił się u
Martyny. Od razu kupiłam ananasa, poczekałam aż dojrzeje i dziś miałam naprawdę pyszne śniadanie :D
Ananas w migdałowym cieście z malinami, migdałami, gorzką czekoladą i różaną ricottą**Ricotta wymieszana z wodą różanąPrzepis:
35g mąki pszennej pełnoziarnistej
25g odtłuszczonej mąki migdałowej
Jajko
60ml mleka
Szczypta sody oczyszczonej
Szczypta proszku do pieczenia
Szczypta soli himalajskiej
Plastry świeżego ananasa
Jajko ubijamy z solą, przesiewamy mąki, proszek, sodę.Ubijemy wlewając mleko.
Odstawiamy na min. pół godziny. Ananasa maczamy w cieście, smażymy z obu stron na patelni przetartej olejem kokosowym.
Podajemy z dodatkami.
Pam.