
Ostia to dawna rzymska kolonia u ujścia Tybru, obecnie dzielnica Rzymu. To tu przed miejskim skwarem uciekali możni starożytnego świata. Obecnie można u spędzić cudowny dzień na zwiedzaniu starożytnych ruin Ostia Antica, pozostałości średniowiecznego miasteczka, a latem także na leniuchowaniu na plaży.

Ostia Antica to drugie, po Pompejach, co do wielkości rzymskie ruiny na świecie. Nie są zbyt znane, bo ich historia nie obfitowała w jakieś specjalnie dramatyczne wydarzenia. Żadnego wulkanu, trzęsienia ziemi ani nic z tych rzeczy. Za to są bardzo rozległe i świetnie zachowane, o wiele lepiej niż Pompeje. Na dodatek nie ma tu w oóle turystów, na terenie całego obiektu oprócz nas było może ze 20 osób.




Piękne miejsce, nawet mój tata, który nie przepada za takimi ruinami, bo jak twierdzi i tak niewiele widać, stwierdził, że to były najlepsze, jakie widział w życiu. Spacerowaliśmy sobie leniwie po Ostia Antica prawie pół dnia.


W centrum dzielnicy też jest co oglądać, zachowało się tu bowiem około 50 średniowiecznych domów, wciąż zamieszkałych. Cudowne, bardzo klimatyczne miejsce. Mały kościół, studnia, pranie suszące się na sznurach, wąskie uliczki tworzą cudowną atmosferę.

Jeśli przyjedziecie tu latem, możecie skorzystać z kąpieli morskich, choć szara plaża ( płatna, darmowe są za miastem) nie należy do zbyt atrakcyjnych. Ale kto, przyjeżdżając do Rzymu, marnowałby czas na plaży?