Pisanie bloga jednak motywuje do działania. Tak właśnie jest z tym postem, pierniki pierwszy raz robiłam kilka ładnych lat temu, później nastąpiła dłuższa przerwa, jednak poniekąd z chęci odzwierciedlenia świątecznej atmosfery na blogu postanowiłam zrobić pierniki i w tym roku dla Was.
Nie mogę nie wspomnieć, że odnalezienie tego przepisu sprzed 4-5 lat wywołało u mnie wiele miłych wspomnień. Zwłaszcza, że przepis ten dostałam od koleżanki ze studiów ( Julita - dzięki :) ).
Składniki:
0,5 kg mąki
150 gram miodu
150 gram cukru
150 gram tłuszczu
5 dag kakao
2 jajka
1 łyżka amoniaku
0,5 łyżeczki sody oczyszczonek
1 przyprawa do piernika
Przygotowanie:
1. Miód, tłuszcz i cukier rozpuszczamy w rondelku.
2. Żółtka oddzielamy od białek.
3. Na stolnicy łączymy mąkę, sodę, przyprawę do piernika, kakao, amoniak i żółtka
4. Białka ubijamy na twardo
5. Do masy dodać przestudzone rozpuszczone masło.
Całość wyrabiamy, dzielimy na części i rozwałkowujemy. Następnie wycinamy pierniki. Pieczemy w temperaturze 180 stopni ok 10 min (pierwsze pierniki piekły się dłużej, dlatego trzeba kontrolować ich stopień spieczenia). Na koniec ciasteczka można udekorować według uznania.