Kochani,
Dziś mijają 2 lata odkąd założyłam bloga :) Z tej okazji nowy pościk.
Chciałabym podzielić się z Wami miejscem, które często odwiedzam, a kiedy z niego wracam jestem naładowana pozytywną energią i jem nieograniczone ilości boskich owoców przez kolejne dni :) Chodzi oczywiście o sopocki ryneczek, który odwiedzamy z mężem od lat. Działa 2 razy w tygodniu: we wtorki i piątki, w godzinach od 7.00-12.00 lub dłużej. Przyznam, że byłoby cudownie gdyby do tych dwóch dni dołączyła jeszcze sobota. Nie ma nic przyjemniejszego niż zacząć weekend w tak cudownym, kolorowym miejscu.
Mój mąż jeśli jeździ sam przywozi zwykle: jajka, szczypior i miętę :) Tzw. zestaw standardowy, kiedy jedziemy razem wracamy bardziej „kolorowo wyposażeni” :P Przykład z dziś :)
Poniżej nasze sopockie skarby :)
Zachęcam do przejechania się w to cudowne miejsce.
A tu jeszcze Kotulek podczas pisania tego posta :)
Do następnego :*