Czy książka kucharska musi koniecznie posiadać zdjęcia ? Czy nieurzekające są książki bez zdjęć , które pobudzają naszą kulinarną wyobraźnię , do własnej wizualizacji potrawy ? Taka właśnie jest książka Julie Child ,, Francuski Szef Kuchni''. Kiedy ja ekscytowałam się książką, usłyszałam wiele opinii moich bliskich, że książka kulinarna najlepiej sprawdza się wraz z zdjęciami, jednak to właśnie ich brak mnie urzekł. Książkę uważam za strzał w dziesiątkę dla fanatyków kuchni francuskiej.
O ile w pierwszej opisanej przeze mnie książce nie było zbyt wielu typowych francuskich przepisów, o tyle w tej jest ich wiele. Możemy znaleźć przepis na francuską zupę cebulową, wołowinę po burgundzku czy crepes suzeet. Przepisy napisane są w ciekawy i prosty sposób. Książka podzielona jest na program Julie Child, w każdym programie opisany jest dany przepis, co pozwala zwizualizować nam potrawę. Przepisów w książce jest mnóstwo, dzięki czemu możemy poznać uroki francuskiej kuchni. Całą książkę kucharską poprzedza jeszcze wstęp, oraz wzmianka o winach w kuchni francuskiej. Podobnie jak w ,, Małej Paryskiej Kuchni'' tutaj również nazwy potraw podane są w języku francuskim. Jedynym minimalnym minusem jaki dostrzegłam w tej książce jest to jak wiele niektórych z produktów trzeba dodać do potrawy, przez co odniosłam wrażenie dość sytych i kalorycznych dań.
Książkę z całą pewnością polecam, szczególnie dla fanatyków kuchni francuskiej.