Korzystam jeszcze z letnich dobrodziejstw natury. Ostatnie maliny trafiają do sałatki, dodając jej słodyczy i kwaskowatości zarazem. Do tego ulubione kurki, które mogę jeść w każdej postaci. I trochę lata w postaci grillowanego halloumi. W tej sałatce jest wszystko to, co lubię najbardziej. Maliny możecie zastąpić figami, będzie równie pysznie. Na wierzch chciałam dać podprażone orzechy laskowe, ale zupełnie o nich zapomniałam. Zauważyłam je na blacie, gdy już zmywałam talerze po sałatce ;)
Sałatka w mniejszych porcjach może być przystawką, u mnie jest osobnym daniem, które znika z talerzy w zaskakująco szybkim tempie.
Składniki (na 2 duże porcje):
- sałata, u mnie zwykła masłowa kupiona na targu
- halloumi (225g)
- garść kurek
- 1 łyżeczka masła klarowanego
- 2 łyżki malin
- oliwa (ok. 2 łyżki)
- miód (ok. 1 łyżeczki)
- sól
Sposób przygotowania:
- Kurki dokładnie oczyść pędzelkiem. W rondelku rozpuść masło klarowane i uduś na nim kurki. posól i popieprz.
- Halloumi pokrój w plasterki i usmaż na grillowej patelni.
- Oliwę wymieszaj z miodem.
- Sałatę wymieszaj z kurkami, malinami i oliwą z miodem. Na wierzch ułóż zgrillowane halloumi.