Mój ulubiony podwieczorek. Śniadanie w sumie też. Wszelkie placuszki mile widziane. Uczucie przekazałam w genach dzieciom, które regularnie proszą o kolejne porcje. Gdy wczoraj deszcz popusł nam plany i zmoczeni musieliśmy wrócić do domu, na osłodę usmażyliśmy sobie talerz dobroci. Placuszki z jagodami poprawiły nasze humory i nawet już nie obrażamy się na kapryśne lato.
Wykorzystuję jagodowy sezon, słusznie zresztą, bo do tych rumianych placuszków drobne owoce pasują wyśmienicie. Zatapiają się w cieście, rozpływają w czasie smażenia i dają pożądaną słodycz.
Składniki:
- pół szklanki umytych i osuszonych jagód
- 150 g serka homogenizowanego waniliowego
- 5 łyżek mąki
- 2 jajka
- szczypta soli
- łyżka oleju do ciasta+i 2-3 do smażenia
- opcjonalnie cukier puder do oprószenia lub miód
- mięta/bazylia do dekoracji
Białka oddzielić od żółtek. Białka przłożyć do jednej miski i ubić z solą na sztywną pianę. Żółtka rozbełtać widelcem, wlać olej i serek. Wymieszać, tak by składniki się połączyły. Do masy dodać mąkę. Zmiskować. Do ciasta delikatnie wmieszać pianę z białek, a na końcu jagody. Na patelni rozgrzać odrobinę oleju, nakładać łyżką porcje ciasta i smażyć do zarumienienia z obu stron.
Placuszki można polać miodem, syropem z agawy czy oprószyć cukrem.