No cóż, nie jestem fanką ciemnej czekolady, wręcz głowa mnie boli jak sobie ją wyobrażę (za bardzo słodkie!), ale rozumem mimo wszystko fanki czekolady. Obecnie nie mogę smakować się owym specjałem, z powodu mojej "zbuntowanej" cery, ale jakoś czasem nie potrafię się oprzeć ciastom czekoladowym. Taki moment nastał dziś! Oto moje wykonanie ciasta w 5 min. :)
Składnik:
3 łyżki mąki
3 łyżki cukru
1 1/3 łyżki kakao (nie kopiaste, bo wyjdzie za gorzkie)
1 jajko
2 łyżki oleju bądź oliwy (jak kto woli)
2 łyżki mleka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Wykonanie:
Mąkę, cukier, kakao i proszek do pieczenia dokładnie łączymy w miseczce w której będziemy "piec" (bo po co mamy sobie zmywarkę/zlew zawalać ). Gdy wszystko wymieszamy, dodajemy jajko, mleko, olej i mieszamy do powstania gęstej konsystencji. Wstawiamy nasze ciasto do mikrofali na max. temperaturę, na 3 min. Po 3 min. rokoszujemy się ciastem. Bon appetit :)
Na zdjęciu moje ciasto jest polane, roztopioną białą czekoladą, bo niestety warunki pogodowe jakie mamy za oknem i pora, nie pozwoliły mi na tzw. "owocową zabawę smaków". Za mrożonkami nie przepadam, zresztą nawet gdybym chciała ulec presji skosztowania "owoców z torebki", to cena zupełnie by mnie zniechęciła.