Stefanka to już u nas niemal tradycja ;) pojawia się prawie na każde Święta ;) a ja upiekłam bez okazji :)
Kruche placki miękną pod wpływem masy, dlatego najsmaczniejsza jest na drugi dzień po przygotowaniu :)
Składniki:Blaty:1/2 kg mąki
2 jajka
2 łyżki miodu
1 kostka masła lub margaryny
1/2 szkl. cukru
1 łyżeczka sody
Krem:5 łyżek cukru
1/2 litra mleka
5 łyżek kaszy manny
1 kostka margaryny lub masła
1 zapach cytrynowy
Polewa:1/2 kostki masła
1/2 kostki margaryny
1/2 szkl. cukru
2 łyżki wody
2 łyżki kakao
Sposób przygotowania:Ciasto: Mąkę przesiewamy na stolnicę, robimy wgłębienie do którego wbijamy jajka, dodajemy kostkę tłuszczu, miód, cukier i sodę. Wszystko siekamy, a następnie szybko wyrabiamy gładkie ciasto. Dzielimy je na 3 części, każdą część rozwałkowujemy na placki wielkości dna blachy (u mnie na odwróconych blaszkach 25x36). Pieczemy około 5-7 minut (do zrumienienia na złoty kolor) w rozgrzanym piekarniku.
Krem: Kaszę mannę gotujemy z cukrem na mleku. Studzimy. Masło lub margarynę ucieramy mikserem na puch, dodajemy stopniowo kaszę mannę i zapach cytrynowy. Ostudzone placki przekładamy masą. Polać polewą. Można posypać wiórkami lub posypką cukrową.
Polewa: Wszystkie składniki przekładamy do rondelka, doprowadzamy do wrzenia i cały czas mieszając gotujemy około 5-10 minut. Polewamy ciasto od razu (można posypać wiórkami lub kolorową posypką) i odstawiamy do zastygnięcia.