Największe, najbardziej parzące pokrzywy rosły na skarpie za domem babci. Były wyższe niż my. Wtedy pięcio, sześcio, siedmioletni… Zakradaliśmy się po cichu, żeby dorośli nie zorientowali się, że nie ma nas na podwórku, w ich przeświadczeniu najbezpiec...