Cześć =) Dziczyzna, to jedno z moich ulubionych mięs. Jest to związane z moim zamiłowaniem do myślistwa oraz z tym, że dziczyzna jest bardzo smaczna i zdrowa.
Dzikie mięso ma zupełnie inny skład od tego, które zazwyczaj jadamy na codzień (choć ja na codzień jadam głownie dziczyznę).
Jego mocno czerwony (czy wręcz ciemny) kolor, to oznaka większej zawartości mioglobiny, która jest źródłem dobrze przyswajalnego żelaza. Dla mnie, jedną z najważniejszych cech dziczyzny jest fakt, że mięso to jest wolne od paszy wzbogacanych substancjami dodatkowymi.
Dziś chciałbym przedstawić gulasz z sarny, która została upolowana kilka tygodni temu w Borach Tucholskich.
Mięso z sarny, to kwintesencja dziczyzny. Smakuje i pachnie knieją oraz wiatrem.
W poniższej wersji, sarna została podana z kartoflami ugotowanymi na parze, polana sosem grzybowym, pochodzącym z potrawy.
Do dziczyzny wyśmienicie pasuje również kasza, czerwona kapusta, buraczki, ogórki kiszone, żurawina oraz wiele innych dodatków, które zostaną zaprezentowane w naszych kolejnych przepisach, dotyczących, sarny, jelenia, dzika czy zająca.
Zapraszam wszystkich do przygotowania sarny w taki sposób, ponieważ naprawdę warto! Darz bór!
Potrzebne będą (na 4-6 porcji):
- 1 kg mięsa z udźca/łopatki sarny (gulaszowe)
- 1 łyżeczka soli
- 1/2 łyżeczki pieprzu
- 2 ziarna ziela angielskiego
- 1 łyżeczka rozmarynu
- 1 łyżeczka papryki
- 3-4 jagody jałowca
- 1/2 łyżeczki kolendry
- 20 g suszonych grzybów w kawałkach
- 2 cebule
- 5 marchwi
- 3 ząbki czosnku
- mały słoik koncentratu z grzybów leśnych (jeśli ktoś ma dostęp - ja kupiłem taki koncentrat w Krakowskim Kredensie)
Sposób wykonania:
1) Mięso kroimy na średnio-duże kawałki, dokładnie myjemy i odsączamy w durszlaku.
2) Przyprawy tłuczemy w moździerzu, grzyby zalewamy wrzątkiem.
3) Mięso posypujemy mąką, podsmażamy na patelni, po czym przekładamy je do garnka i zalewamy wodą, dodajemy przyprawy, pokrojoną cebulę i marchewkę, grzyby i koncentrat z grzybów leśnych.
4) Całość dusimy na wolnym ogniu, aż mięso będzie miękkie (w miarę potrzeby podlewamy wodą) i przejdzie smakiem z grzybami leśnymi tak, abyśmy mogli poczuć prawdziwy smak Borów Tucholskich, bądź Podlasia, czyli około 2,5 - 3 godziny.