Dacie wiarę, że jadłam ją pierwszy raz w życiu? Nie przypominam sobie, żeby którakolwiek część mojej rodziny robiła tę potrawę na święta. Zresztą to samo dotyczy osób spoza rodziny, nikt nigdy mnie nie uraczył rybą po grecku. Postanowiłam w końcu ją zrobić. Prosty i dość szybki w obsłudze przepis od mojej ulubionej Gochy z bloga gotowanie i blogowanie, z niewielkimi zmianami. Ryba był przepyszna. Wiecie z czym ją zjadłam? Z ziemniakami i surówką z kiszonej kapusty :D. No co....
Składniki:
0,5 kg mintaja (waga po rozmrożeniu)
2 marchewki
2 pietruszki
mały kawałek selera
1 cebula
2 ząbki czosnku
100 g koncentratu pomidorowego
1,5 szklanki wody
1/3 szklanki mąki pszennej
liść laurowy
2 ziarna ziela angielskiego
1/3 łyżeczki mielonej słodkiej papryki
sól
pieprz
olej rzepakowy
Marchewkę, pietruszkę i seler obieramy, myjemy i ścieramy na tarce o grubych oczkach. Wrzucamy je do garnka razem z liściem laurowym i zielem angielskim, zalewamy wodą, gotujemy pod przykryciem do miękkości. Rozmrożoną rybę osuszamy, doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem, oprószamy mąką i smażmy z obu stron na złoty kolor. Na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy na nią pokrojoną w drobną kostkę cebulę i rozdrobniony czosnek, smażymy 2 minuty, dodajemy ugotowane warzywa (razem z z wywarem, w którym się gotowały), przecier, paprykę, sól, pieprz, dokładnie mieszamy i gotujemy parę minut. Jeżeli sos pomidorowy wyszedł za rzadki, gotujcie całość bez przykrycia, do zredukowania płynu. Rybę układamy w naczyniu i na nią nakładamy warzywa (po wyciągnięciu liścia i ziela angielskiego), można to również zrobić warstwowo: ryba, warzywa, ryba, warzywa (tak jak u mnie), przykrywamy folią i wkładamy do lodówki na parę godzin.