Zacznę może od tego, że nie wiem czy idealnie zgrają się proporcje w przepisie. Ja mam banię na punkcie tego farszu, więc w trakcie robienia naleśników, bezczelnie wyjadałam go z miski. Myślę jednak, że powinno być ok. Trzeba tylko mądrze rozdzielić farsz na ilość naleśników. Zresztą, niektóre wychodziły mi za bardzo nadziane, część była lekko licha. Jak się pomyśli bardziej niż ja :), będzie ok. Róbcie więc na potęgę i jedzcie ile wlezie, farsz też.
Składniki:
3/4 szklanki mleka
3/4 szklanki wody gazowanej
1 szklanka mąki pszennej
1 jajko
500 g ziemniaków
400 g białego sera (ja użyłam półtłustego)
1 cebula
sól
pieprz
olej rzepakowy
jogurt naturalny
(przepis na około 8 naleśników)
Ziemniaki obieramy, myjemy i gotujemy do miękkości. Przeciskamy je przez praskę lub ubijamy na gładką masę, studzimy. Cebulę kroimy w drobną kostkę i smażymy do zrumienienia. Do miski wrzucamy ziemniaki, ser, cebulę, doprawiamy solą i dużą ilością świeżo mielonego pieprzu, mieszamy. Z mleka, wody, mąki i jajka robimy ciasto na naleśniki. Smażymy je na oleju rzepakowym. Z tej ilości wyszło mi 8 naleśników, ale to wszystko zależy od ich grubości i średnicy patelni. Naleśniki faszerujemy serem z ziemniakami, formujemy z nich rulony lub trójkąty - jak lubicie. Przed podaniem można je podsmażyć z obu stron, do zrumienienia. Podajemy z jogurtem naturalnym.