Nie, przepis niestety nie jest mój. Znowu wróciłam trochę do Jamiego, to jego dzieło. Pyszne, totalnie kompletne. Objedliśmy się po kokardki. Z dodatkami możecie kombinować, mogą to być oliwki, kapary, anchois, różne zioła. W oryginale były właśnie anchois, natka i czarne oliwki. Róbcie na potęgę.
Składniki:
1 duży kalafior
1 cebula
3 ząbki czosnku
2 puszki pomidorów krojonych
garść czarnych oliwek bez pestek
garść jabłuszek kaparowych
pół szklanki wody
1 łyżeczka oregano
1 łyżeczka poszatkowanej natki pietruszki
oliwa
sól
pieprz
(przepis na 2-3 porcje)
Kalafior musi być gotowany w rondlu o takiej średnicy, żeby po włożeniu do niego kalafiora pozostało jakieś 2 cm wolnego miejsca (od ścianek), wtedy mamy pewność, że się dobrze ugotuje. Ja zrobiłam dokładnie tak jak było napisane w przepisie i faktycznie cały pięknie się ugotował. Pokrojoną w kostkę cebulę i rozdrobniony czosnek smażymy w rondlu do zrumienienia, dodajemy pomidory (można je lekko zmiażdżyć widelcem), wodę, oliwki, jabłuszka kaparowe, oregano, sól i świeżo mielony pieprz, gotujemy na wolnym ogniu 5 minut. Do rondla wkładamy kalafiora - wciskamy go w sos, przykrywamy pokrywką i gotujemy około godziny. Przed podaniem posypujemy natką.