Robione na szybko, żebym jeszcze zdążyła zrobić zdjęcie. I bardzo rzeczowa rozmowa z My:Ja: Myyyy, muszę to szybko ugotować i zrobić zdjęcie, bo zaraz będzie ciemno. Ruchy!
My: Nie chcę nic mówić, ale priorytetem dla Ciebie, powinno być raczej szybkie nakarmienie mnie, a nie zdjęcie.
Tak wyglądają często nasze rozmowy na temat żarcia. Ja, że zdjęcie, on, że głodny :). Curry robi się bardzo szybko i jest przepyszne. Zjedliśmy je z chlebkami naan. Idealne, nawet chyba bardziej nam spasowały niż jakiś tam ąę ryż. Chociaż z ąę też byłoby ok.
Składniki:
1 duża pierś kurczaka
pół kalafiora
1 cebula
2 ząbki czosnku
1 chili
pół szklanki wody
mała puszka mleczka kokosowego
pół łyżeczki curry
pół łyżeczki kurkumy
1/3 łyżeczki mielonego imbiru
szczypta cynamonu
sól
olej rzepakowy
(przepis na 3-4 porcje)
Pokrojoną w kostkę cebulę i rozdrobniony czosnek smażymy na oleju rzepakowym. Dodajemy do tego pokrojoną w kostkę pierś kurczaka, plasterki chili i różyczki kalafiora. Od razu dosypujemy wszystkie przyprawy i smażymy około minuty. Całość zalewamy wodą i mleczkiem kokosowym gotujemy pod przykryciem parę minut - do miękkości kalafiora. Na koniec doprawiamy jeszcze solą, jeżeli jest taka potrzeba. Jeśli sos jest za rzadki, można go zredukować, poprzez gotowanie bez pokrywki.