Smaczne. Naprawdę. Proste i lubiane przez wielu z nas. Do łączenia kurczaka, ananasa i curry nie trzeba nikogo przekonywać. To po prostu do siebie pasuje i już. Są jeszcze dwa składniki, które moim zdaniem są niezbędne w tej potrawie: czosnek i liść laurowy. Swoją porcję już wchłonęłam, była baaardzo ostra (dodatek świeżej papryczki chili) i baaardzo gorąca. Takie lubię najbardziej. My zaraz też będzie chłonął, ale wiem co powie. Jest mięso, jest szczęście.
Składniki:
500 g piersi z kurczaka
1 puszka ananasa w kawałkach
100 ml śmietany 18%
1 cebula
1 duży ząbek czosnku
1 mała chili (opcjonalnie)
3 łyżeczki curry
1 łyżeczka mielonego imbiru
1 liść laurowy
1 łyżka soku z cytryny
natka pietruszki lub kolendra
sól
olej rzepakowy
(przepis na 3-4 porcje)
Piersi z kurczaka kroimy w sporą kostkę. Mięso wrzucamy do miski, doprawiamy curry, imbirem i dodajemy odrobinę oleju. Marynujemy przynajmniej godzinę. Na patelni smażymy pokrojoną w kostkę cebulę i rozdrobniony czosnek. Po 2 minutach dorzucamy mięso, smażymy do zrumienienia. Dodajemy ananasa z zalewą, liść laurowy, sok z cytryny, sól i pokrojone w plasterki chili. Gotujemy. Po około 5 minutach dodajemy śmietanę i natkę. Zagotowujemy. Podajemy z ryżem.