Kolejny tydzień prawie za nami (a nie był to najprzyjemniejszy tydzień, więc dobrze, że się już kończy). Z jednej strony cieszymy się z tego, że czas szybko mija, bo już nie możemy doczekać się końca kursu niemieckiego, wiosny, kamperowego wyjazdu i ogólnie pozytywniejszego okresu, ale z drugiej strony to straszne, jak dni błyskawicznie mijają jeden za drugim :( No, ale nie ma co narzekać, zima powoli odpuszcza, śnieg się topi, słońce przebija się zza chmur, zbliża się luty, więc nie jest tragicznie :) Ale do rzeczy, w tym tygodniu w naszej kuchni królowały pieczarki (w końcu jesteśmy od nich uzależnieni ;)). Przejdźmy zatem do fotek:
Puree ziemniaczano-dyniowe + duszony szpinak z pieczarkami, pomidorami i zieloną soczewicą.
Kasza gryczana + pieczarki ze szpinakiem :)
Pieczarkowego szaleństwa ciąg dalszy: zupa pieczarkowa z kaszą jaglaną (i oczywiście z marchewką, pietruszką, ziemniakami).
Tym razem pieczarki z piekarnika w towarzystwie ziemniaków i kalafiora + sos czosnkowy.
A na zakończenie zupka ziemniaczana, na którą przepis wrzuciliśmy wczoraj (
klik).
Tak oto wyglądał nasz tygodniowy jadłospis. Oczywiście na śniadania w dalszym ciągu pijemy owocowo-warzywne koktajle (po ok.600ml), a na kolacje najczęściej zajadamy sałatę z warzywami (choć w tym tygodniu zachciało nam się tofucznicy, której nie jedliśmy baaardzo długo).
Pozytywnego i słonecznego tygodnia wszystkim życzymy!