Skorzystałam z dzisiejszej aury, pięknej pogody i... zostałam w domu, podczas gdy Mąż zabrał dzieci na spacer. Mogłam na spokojnie przejrzeć swoje materiały (uprzednio wyciągając je z przeróżnych pudeł, czeluści szafy), dobrać dodatki i wreszcie namacalnie zobaczyć projekty z tamborkiem w roli głównej, które do tej pory miałam w głowie. Kilka kupionych wczoraj podczas Silesia Bazaar ceramicznych guzików, tkaniny wydrukowane według mojego projektu (w tym miś, którego możecie pobrać
TUTAJ), tasiemki, sznurki... Wzięłam się za siebie, a raczej za moje rękodzielnicze pomysły, które leżały odłogiem... Na blogu ciszej więc, nieco mniej intensywnie, oznacza to jednak, że została wzmożona aktywność w sferze realnej.
Tworzę.