Kolejny tydzień za nami, coraz bliżej do świąt, a tym samym bliżej niestety do prawdziwej zimy, ale patrząc optymistyczniej to bliżej i do wiosny :) Ostatnie dni spędziliśmy głównie na spacerach po zmrożonych polach i lasach (wybiegany foksterier, to grzeczny foksterier), na gotowaniu oraz szukaniu transportu do Polski. Nasz poczciwy kamperek nie lubi zimy, więc dajemy mu teraz trochę odpocząć, a do Ojczyzny wybieramy się na dniach transportem z blablacar.pl. Zatem kolejny niedzielny fotomix będzie dodany już z polskiej ziemi :) A co zajadaliśmy w minionych dniach? Ano to:
Tydzień rozpoczęliśmy pysznym, rozgrzewającym kapuśniakiem z soczewicą i wędzoną papryką.
Kolejną zupką był krem z pieczonych buraków z mlekiem kokosowym według przepisu Jadłonomii.
Podsmażona resztka gnocchi + hummus + duszone warzywa (szpinak, papryka, cebula, marchewka, groszek) z płatkami drożdżowymi.
Były też pieczone papryki nadziane farszem z kiszonej kapusty, pieczarek oraz kaszy gryczanej polane sosem z tahini.
Puree ziemniaczane z koperkiem + kotlet z kaszy gryczanej i czerwonej fasoli + kapusta duszona z pieczarkami.
Makaron szpinakowy (nie domowej roboty) + sos pieczarkowy ze sporą ilością tahini (podobny przepis
tutaj, tylko bez tahini) + płatki drożdżowe.
Kotlet z selera + puree dyniowo-ziemniaczane + marchewka z groszkiem i kukurydzą.
Falafale polane sosem z tahini + puree ziemniaczano-marchewkowe + surówka z kiszonej kapusty z marchewką, porem i kukurydzą.
Zapiekanka makaronowa z farszem brokułowo-marchewkowym i białą fasolą.
Oj, to było pyszneeee :)
Kolacyjka: kromka chleba z awokado + pomidory ze szczypiorkiem + boczniaki z żurawiną i czerwoną cebulą, czyli "śledź" według przepisu Jadłonomii (
klik). Były naprawdę przepyszne i zrobimy je na święta.
To będzie HIT!Chlebek bezglutenowy z domowej piekarni :) Połączenie mąk: teff, gryczanej oraz ziemniaczanej.
___________________________
Życzymy Wam udanego tygodnia, a my zbieramy się do wyjazdu do Polski. Już nie możemy doczekać się wizyt we wrocławskich wege knajpkach, zakupów na trzebnickim targu, pichcenia na święta, no i oczywiście spotkania z rodziną :)