Kolejny tydzień za nami. Ostatnie dni były dla nas dosyć intensywne turystycznie, dlatego też nie było czasu na blogowanie i dodawanie przepisów. We wtorek wyjechaliśmy w kierunku Stuttgartu w celu odwiedzenia Mamuśki Grażyny, która obchodziła urodziny. Posiedzieliśmy u niej jeden dzień, a wracając do domu zajechaliśmy jeszcze w kilka ciekawych miejsc :) Wczoraj załamanie pogody i deszcz zmusiły nas do powrotu, ale na szczęście prognozy znowu są optymistyczne, więc we wtorek pakujemy się znowu do kamperka :) Trzeba korzystać z lata! Ale do rzeczy...czyli jedzenia...
Zacznijmy od idealnego na upalne dni śniadania, czyli lodów z mrożonych bananów. Wersja czekoladowa i truskawkowa :) Można się uzależnić!
Jeszcze z domowej kuchni: młoda kapusta duszona w pomidorach + ziemniaki + brokuł z płatkami drożdżowymi.
Na urodzinową imprezkę upiekliśmy Mamuśce wegańską pizzę :) Była pysznaaaa!
Podobny przepis
tutaj (wersja bez wegańskiego sera).
U Mamki narobiliśmy sporo kotletów jaglano-soczewicowych, które zajadaliśmy kolejne dwa dni :) Powyżej z dodatkiem duszonych warzyw (cukinia, papryka, pomidor, pieczarki) + ziemniaki...
...kolejnego dnia kotlety zjedzone zostały z ziemniakami i mrożonymi warzywami odsmażonymi na patelni (po powrocie do domu nie było za wiele w lodówce, ale mrożonka zawsze jakaś się czai).
Ostatnio jemy sporo kanapek. Był czas, że praktycznie ich nie jedliśmy, ale teraz mamy często na nie ochotę. Najczęściej jemy je z awokado lub jakimś domowej roboty smarowidłem. Koniecznie musi być do tego pomidor + szczypiorek (duet idealny).
Dziś nie chciało nam się stać za długo przy garach, więc wymieszaliśmy wczorajsze ziemniaki z cukinią, cebulą, pomidorami i białą fasolą (nagotowaliśmy jej cały gar), doprawiliśmy i zapiekliśmy wszystko w piekarniku :)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wieści z balkonowego ogródka:
Pomidorki ładnie sobie dojrzewają....
...bazylia i pietruszka rośnie wszędzie, gdzie się da...
...papryka zakwitła...
...jarmuż rośnie w siłę...
...a cukinia puściła piękne, słoneczne kwiaty (aż kusi, aby je zerwać i usmażyć, ale trochę szkoda).