Dziś szybko wrzucamy kilka fotek potraw z ostatnich dni i uciekamy do kuchni. Od rana pichcimy potrawy na święta i jeszcze trochę do zrobienia zostało. Według wcześniejszego planu mieliśmy dziś zajechać do Polski i na spokojnie sobie gotować, ale okazało się, że nie możemy mieć nieobecności na kursie (a zajęcia są jeszcze jutro i pojutrze), więc nie mamy wyjścia i wyjeżdżamy dopiero we wtorek po południu :( Jako, że jedziemy naszym powolnym kamperkiem (na autostradzie max.90km/h), do Polski zajedziemy dopiero w środę wieczorem :( Ale bigos już się robi, pierniczki gotowe, boczniakowy "śledzik" się marynuje zaś pewne zadania zleciliśmy rodzicom. Dlatego nie obawiamy się, że na świątecznym stole zabraknie pysznych, wegańskich smakołyków :) Brzuchy będą pełne, to pewne! Przejdźmy jednak do fotek z minionych dni...
Na początek trochę klimatów świątecznych, czyli ciasteczka...
...robione wg przepisu z bloga
Weganon (klik) oraz
Życie Roślinne (klik). Postaramy się nie zjeść wszystkich, zanim dojedziemy do Polski :)
Dalej świąteczne klimaty...,
...czyli boczniakowe "śledzie" z cebulą z przepisu
OlgiSmile (klik). Dopiero się marynują, ale podjadając odrobinę podczas robienia, mogliśmy stwierdzić, że są pyszne!
W naszym menu nie mogło zabraknąć oczywiście zup :) Powyżej kapuśniak z jarmużem, suszonymi pomidorami, czarną soczewicą...
...oraz barszczyk.
Skusiliśmy się także na pizzę z wegańskim serem (choć przeważnie robimy bez niego). Przepisy na nasze pizze możecie znaleźć
tu i
tu.
Poza tym zajadaliśmy jeszcze: Bakłażan + papryka + pieczarki + jarmuż + brązowy ryż :)
Puree ziemniaczane + sos pieczarkowy + soczewica czarna (Beluga).
Wyjadamy wszystko z lodówki przed wyjazdem i tak oto powstało pyszne danie z resztek: ziemniaki + szpinak + papryka + pieczarki.
Na zakończenie wpisu nasza poranna dawka energii :)
Udanych przygotowań do świąt wszystkim życzymy...