Dziś są urodziny mojej Mamy. To dla mnie wyjątkowy dzień, gdyż moja Mama jest wyjątkowa! Bardzo duże Jej zawdzięczam i przede wszystkim wiem, że zawsze mogę na Nią liczyć. Taka świadomość to prawdziwy skarb. Postanowiłam więc jak co roku zrobić dla Niej coś niesamowitego. Malinowy mrożony tort z cieciorki!
Ten tort to zdecydowanie eksperyment. Szybkie myśli, trochę smakowych połączeń i pach. Z cieciorki pierwotnie miała być pasta do chleba, może i pasztet, a wyszedł tort. Bardzo się cieszę, że czasem podejmuję takie ryzyko.Pyszny, zupełnie nieoczywisty, sycący i niezwykle malinowy. Po wyjęciu z zamrażalnika nabiera aksamitnej konsystencji i blasku. Mama była zachwycona! Miód na moje serce.
Serdecznie polecam
Jestem pewna, że będzie Wam smakować!
Malinowy tort mrożony z cieciorki:
Spód:
- 300 gramów bezglutenowych ciastek maślanych
- 100 gramów kandyzowanej skórki pomarańczowej
- 7 łyżek oleju kokosowego
Masa:
- 1,2 kg ugotowanej cieciorki
- 800 gramów mrożonych malin
- 40 gramów żelatyny
- 13 łyżek cukru
- 300 ml sojowego mleka
Ciastka zmielić w malakserze, lub ubić pałką ręcznie na miał. Dodać olej kokosowy, dokładnie wymieszać. Dodać skórkę, wymieszać i wyłożyć masą spód tortownicy, zahaczając także o brzegi. Dokładnie docisnąć palcami do spodu i wstawić do lodówki na ok. pół godziny.
Ugotowaną cieciorkę wymieszać z malinami i zmielić dokładnie, aż połączą się w jednolitą masę. Dodać cukier i mleko. Zmiksować. Żelatynę rozpuścić w niewielkiej ilości gorącej wody, dokładnie wymieszać i lekko przestudzić. Dodać do masy, lejąc bardzo cienkim strumieniem i w między czasie energicznie miksować. Masę przelać na schłodzony spód, wygładzić i wstawić do zamrażalnika na kilka godzin. Po wyjęciu odczekać kilka minut, dopóki tort ociepli się na tyle, by odkroić jego brzegi z formy. Podawać udekorowany malinami.
Smacznego!