Bardzo lubię tę potrawę chociaż przyznam, że jak robi ją mój tata to nie mam okazji jej zjeść, bo jest zbyt ostra. Moja przygoda z chilli dopiero się zaczyna. Kiedyś kurczak w KFC był dla mnie zbyt ostry, więc rozumiecie, że musiałam podnieść swój próg tolerancji dla ostrych dań.
Połączenie mielonego mięsa z przyprawami, a przede wszystkim z kukurydzą, którą uwielbiam jest genialne. Do tego czerwona fasola i pomidory – super danie. Moja wersja nie jest klasyczna i typowo meksykańska ale jest naprawdę bardzo smaczna i to jest najważniejsze :)
Składniki:
- 500 g mielonego mięsa wołowego
- 1 cebula
- 4 ząbki czosnku
- 1 mała puszka kukurydzy
- 1 puszka pomidorów krojonych
- 1 puszka czerwonej fasoli w sosie pomidorowym (ja używam takiej w ostrym sosie)
- 1 kopiata łyżeczka pieprzu ziołowego
- 1 łyżeczka słodkiej papryki
- 1 łyżeczka chilli w proszku
- 1-3 łyżeczki pasty z chili
- woda
- olej
- sól
Przygotowanie:
Czosnek i cebulę drobno siekamy. Na patelni rozgrzewamy łyżkę oleju i smażymy cebulę z mięsem. Na koniec dodajemy czosnek i przyprawy (bez pasty chilli) smażymy 2 minuty. Całość zalewamy pomidorami. Puszką po pomidorach odmierzamy wodę – dodajemy dwie puszki. Mieszamy, przykrywamy i dusimy ok. godziny. Jeśli to konieczne dolewamy w czasie duszenia wodę.
Po godzinie zdejmujemy pokrywkę i gotujemy, aż odparuje nadmiar wody ok. 20 minut. Następnie dodajemy fasolę oraz kukurydzę i gotujemy 10 minut. Na koniec doprawiamy pastą z chilli wedle własnych upodobań. Jeśli tego nie zrobimy chilli będzie bardzo łagodne – można je wtedy podać dzieciom.
Chilli podaję z nachosami lub podpłomykami.
Smacznego :)