Ostatnio doszliśmy do wniosku, że pora zabrać się za nasze zapasy jedzeniowe. Zgromadziliśmy mnóstwo gotowych sosów w słoiczkach, makaronów, czy przetworów. Również nasza zamrażarka na nadmiar wolnego miejsca nie narzeka.. Nadszedł czas to wszystko ogarnąć. Tym sposobem powstała lasagne. Pyszna. Pierwszy raz robiłam ją z gotowym sosem, a jej smak niczym nie odbiega od mojej wersji.
Składniki:
- 0,5 kg mielonego mięsa
- 2 ząbki czosnku
- oliwa do smażenia
- sos meksykański, użyłam z firmy Dawtona, moim zdaniem te sosy są pyszne!
- płaty makaronu lasagne
- masło
- mąka
- mleko
- sól
- pieprz
- papryka słodka
- gałka muszkatołowa
- listki bazylii
- ser żółty
- mozarella - 1 kulka
Na oliwie podsmażamy drobno posiekany czosnek. Mięso mielone podsmażamy na oliwie i doprawiamy do smaku solą, pieprzem i słodką papryką. Kiedy będzie gotowe, dodajemy do niego sos ze słoiczka. Na sam koniec do sosu dodajemy posiekane listki bazylii.
Rozgrzewamy piekarnik do 210 stopni, nastawiłam termoobieg. Przygotowujemy sos beszamelowy: Na oddzielnej patelni rozpuszczamy masło. Dodajemy mąkę do momentu aż zrobi nam się klucha z powstałego ciasta. Następnie powoli dodajemy mleko. Przygotowanie sosu beszamelowego jest dość powolne. Mleko dolewamy niewielkimi porcjami, początkowo nasza klucha rozdziela się na mniejsze gęste papki, z czasem jednak, przy dodawaniu kolejnych porcji mleka i przy ciągłym mieszaniu uzyskujemy aksamitny sos, który należy doprawić do smaku solą, pieprzem, i przede wszystkim gałka muszkatołową.
Ostatni etap to ułożenie lasagne w formie. Na dno naczynia wykładamy porcję sosu beszamelowego. Na nim układamy warstwę makaronu. Na makaron wylewamy sos meksykański z mięsem, ponownie układamy makaron.
Na ostatniej warstwie makaronu rozsmarowujemy drugą część sosu beszamelowego, układamy ser żółty, może być w plastrach, oraz mozarellę pokrojoną w plastry.
Lasagne zapiekamy przez 30 minut. Pod koniec pieczenia włączamy górną grzałkę po to, aby ser się ładnie zrumienił. Smacznego! :)