Kiedy mamy sezon na pomidory, to obowiązkowo trzeba uchować choć trochę ich potencjału na resztę roku. Zimą i wiosną, kupowane w supermarkecie smakują albo jak brudna woda, albo jak tektura - jeśli więc mamy tylko najmniejszą choć możliwość, naszą powinnością jest sierpniowe pomidory przetworzyć! Można z nich zrobić przeciery, sosy lub... zamknąć esencję aromatu w postaci domowych suszonych pomidorów. Dziś na nie przepis.
O tym, jakie pomidory najlepiej wybierać w sezonie do przetwarzania pisałem dokładniej przy okazji
ostrego chilli, ale w telegraficznym skrócie powtórzę - najlepsze będą w tym celu małe, podłużne pomidory odmiany
lima. Dzięki temu, że mają bardzo mało soku, przeciery z nich robione są bardzo gęste, a samych pomidorów nie trzeba suszyć w piekarniku przez pół dnia i mamy pewność, że nie otrzymamy mokrej plamy na blasze. Poza tym ich kształt jest idealnie przeznaczony właśnie do suszenia
Polecam od razu zakupić hurtową ilość surowca, bo choć przypłacicie to niezłym kuchennym zamieszaniem podczas przygotowywania, to satysfakcja i uzyskany produkt wynagrodzą Wam to ze sporym naddatkiem. Podam swój przykład dla zobrazowania ogromu pomidorów przeznaczonych do suszenia - mój piekarnik działał przez
48 godzin bez żadnej przerwy (dobrze, że istnieje taryfa nocna!).
Z soku wraz z pestkami, którego pozbawicie pomidory, można z łatwością zrobić rzadszą wersję przecieru - wystarczy pogotować przez kilka minut, a następnie zawekować w słoiki. Ale zbierzcie się szybko, bo to już ostatnie chwile idealne do produkcji masowej!
Suszone pomidory- pomidory lima w dowolnej ilości (najlepiej duuużo)
- mieszanka przypraw
- piekarnik i dużo czasu
Mieszanka tak naprawdę może być w dowolnych proporcjach, ale z doświadczenia wiem, że poniższe przyprawy komponują się z pomidorami idealnie (ważne: porcja na dużą ilość pomidorów!):- 6 łyżek słodkiej papryki
- 8 łyżek suszonej bazylii
- 6 łyżek suszonego oregano
- 2/3 łyżki chilli (śmiało dajcie więcej)
- 2/3 łyżki cynamonu
- Pomidory kroimy na połówki i wyciskamy, bądź wydrążamy łyżeczką, nasiona wraz z otaczającą je galaretowatą substancją (nie wyrzucamy! można przerobić na sos). Montujemy mieszankę przypraw.
- Blachy wykładamy papierem do pieczenia, aby zapobiec przypalaniu się podczas suszenia, i wykładamy na nie pomidory. Posypujemy mieszanką przypraw i wkładamy do piekarnika. Nastawiamy urządzenie na 100*C (można mniej, ale wtedy cały proces będzie trwał odpowiednio dłużej), w drzwiczki wsuwamy drewnianą łyżkę, by zwiększyć efektywność parowania, i suszymy. Przy pełnym piekarniku (czyli 6 pełnych blach!) jedna partia zajmowała mi około 6-7 godzin. W trakcie suszenia warto wyjmować sztuki, które już są 'okej' i wymieniać je na świeże - znacznie zaoszczędzi czas.
Przechowywanie:W celu przechowywania suszonych pomidorów można zamknąć je w słoikach z olejem, ale... moje zapędy do mrożenia różnych rzeczy znalazły i tutaj swój udział, co zakończyło się odkryciem wspaniałym -
suszone pomidory można spokojnie zamrażać! Gorąco polecam ten zabieg, gdyż to niesamowicie ułatwia całą sprawę: pozostaje pełnia smaku, pomidory nie są tłuste, są bardziej wszechstronne w stosowaniu, nie trzeba wydawać kolejnych pieniędzy na pozbawiony wartości odżywczych olej (pamiętacie piekarnik chodzący całą dobę?) i mamy pewność, że nie poparzymy się podczas zalewania ich w słoikach. Jakby tego było mało, to dzięki niewielkiej zawartości wody, takie zamrożone pomidory są po prostu przepyszne i nigdy nie zamarzają 'na kość'. Nie trzeba wcale rozmrażać! Od siebie dodam, że właśnie takie zamrożone smakują mi najlepiej.
Ja pakuję do foliowych torebeczek po 10-15 sztuk w zależności od rozmiaru pomidorów i dopiero wtedy zamrażam.