Po pierwsze uległam lidlowskim malinom.... Wiem, że z Hiszpanii, ale tak za nimi tęsknię, że musiałam wrzucić je do koszyka z zakupami. Na szczęście smakowały malinami.
Po drugie od rana czuję się beznadziejnie i nie mam na nic ochoty i siły. Dlatego moje dzisiejsze śniadanie wygląda tak. Owocowy mnisz-masz...
Po trzecie mnisz-masz mam też w głowie. Za dużo przemyśleń, rozdrapywania starych ran i tworzenia nowych, złych słów, które tylko ranią...
|
kiwi, maliny, banan, mandarynka, pomarańcza, jabłko, dwa rodzaje gruszek na talerzu |
Ale widzę w tym wszystkim plus- od rana świeci piękne słoneczko.
Miłej niedzieli!
Zuzu*