|
lody banan-kiwi-jarmuż-limonka, podane z domową granolą i granatem |
Miałam wrócić, ale jakoś mi to nie wychodzi. Ilość obowiązków, nauki i postanowień mnie przytłacza. Dlatego myślę, że nie dam rady (na razie) pojawiać się tu codziennie. Ale będę starać się z całego serca, gdyż naprawdę tęsknię za Wami.
Dziś już pierwszy listopada. Nie lubię Wszystkich Świętych. Podobno powinniśmy się radować tego dnia, ale mi to tylko przypomina o tych wszystkich bliskich, których już ze mną nie ma i uświadamia, że na każdego przyjdzie kiedyś też czas.
''Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą...''
ks. Jan Twardowski
Wraz z początkiem października obiecałam sobie, że się zmienię, zacznę działać na innych obrotach, aby w końcu być szczęśliwą. Nie udało mi się. Nie zorientowałam się kiedy minęło to 31 dni... Ale teraz będzie inaczej. Nie odpuszczę sobie i dalej będę brnąć do przodu. Jest wiele rzeczy, które muszę w sobie zmienić; jest wiele rzeczy, które muszę zrobić; jest wiele postanowień i planów, które muszę zrealizować.
Dlatego ten miesiąc zaczynam ''niezapisaną kartę'' i będę zapełniać ją na nowo.
A październik zapamiętam jako miesiąc pełen nadziei, zwątpień, niepewność i łez. A to wszystko za sprawą innej osoby, która na pewno nie jest mi już obojętna i na której mi zależy.
Odważyłam się... Mam nadzieję, że nie będę żałować i nie spieprzyłam zaprzepaściłam wszystkiego...
A się rozpisałam...
Miłego dnia!
Nie zapominajcie o tych, których już nie ma!