Moi rodzice są małżeństwem od 24 lat. Mieszkam za granicą, więc nie mogłam być z nimi w tym ważnym dla nich dniu. Przyjechaliśmy z mężem 2 tygodnie później i zrobiliśmy im taką niespodziankę... Moja mama uwielbia czarną porzeczkę, dlatego do tortu dodałam trochę kwaskowości:) Z kolei serek mascarpone wraz z ubitą kremówką to sama słodycz... razem... idealne połączenie. Z miłości dla was, kochani rodzice.
BISZKOPT- 6 jajek
- 1 szklanka cukru
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 3 łyżki kakao
I WARSTWA- dżem porzeczkowy (100% owoców)
KREM (wewnątrz ciasta)- 2 serki mascarpone
- 1 śmietana 20%
- 2 łyżeczki cukru pudru
KREM (na zewnątrz ciasta)- śmietana 30%
- 2 łyżki cukru pudru
Biszkopt: Białka oddzielam od żółtek i ubijam mikserem na sztywną pianę. Dodaję stopniowo połowę cukru. Piana ubija się długo ale wychodzi sztywna i gładka. Żółtka ucieram z pozostałą częścią cukru a następnie dodaje do ubitej piany delikatnie mieszając. Następnie stopniowo dodaje przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia i mieszam, aż powstanie gładka puszysta masa. Blachę smaruje tłuszczem i dno obsypuje bułką tartą. Wylewam biszkoptową masę. Wstawiam do nagrzanego 180 stopni piekarnika. Piekę około 30minut. Nie wyjmuje od razu z piekarnika tylko zostawiam na jakiś czas w środku przy otwartych drzwiczkach. Taki biszkopt spokojnie można pokroić na trzy części.
I warstwa od dołu: Wystudzony biszkopt przecinam na trzy części. Pierwszą smaruje dżemem porzeczkowym.
II warstwa (krem): Kremówkę wraz z dwoma łyżkami cukru pudru ubijam na sztywno. Po łyżce dodaje serek mascarpone. Ubijam na mniejszych już obrotach do uzyskania konsystencji kremu. Nakładam na drugą warstwę biszkoptu.
Krem (na zewnątrz): Kremówkę z dwoma łyżkami cukru pudru ubijam na sztywno. Łyżką delikatnie rozprowadzam na torcie.
Tort wkładam do lodówki na co najmniej 3 godziny. Mój leżał całą noc i wtedy smakował rewelacyjnie.