Z okazji trzeciej rocznicy istnienia bloga uwarzyłam rano prostą, pyszną pastę, do której nie trzeba używać blendera. Dobro! Zwłaszcza że w najbliższym czasie może mi się przydarzyć brak blendera i jakichkolwiek ułatwiających gotowanie sprzętów. I taki stan może trwać dość długo. Oby nie za.
Składniki:
1 szklanka czerwonej soczewicy
1 cebula
4 ząbki czosnku
1 duża marchew
szczypta imbiru
szczypta kardamonu
szczypta cynamonu
szczypta kurkumy
szczypta chilli
sól
sok z 1/4 cytryny
Soczewicę przepłucz w zimnej wodzie, umieść w garnku, zalej dwiema szklankami wrzątku, lekko posól, przykryj pokrywką i gotuj na maleńkim ogniu, nie mieszając, przez 15 minut. Drobno krojoną cebulę, poszatkowany czosnek, startą na tarce o drobnych oczkach marchew, imbir, kardamon, cynamon, kurkumę i chilli uduś w niewielkiej ilości wody na patelni. Kiedy warzywa będą miękkie, połącz je z soczewicą i, w razie potrzeby, odparuj nadmiar wody, ciągle mieszając miksturę. Zostaw pastę do całkowitego ostygnięcia, dopraw solą do smaku, dodaj sok z cytryny i dobrze wymieszaj.