Za każdym razem kiedy jestem w Hiszpanii zajadam się ichniejszą wersją tortilli. Nie cienkim plackiem rodem z Meksyku, tylko grubym omletem wypchanym ziemniakami do granic możliwości, podanym koniecznie w świeżej i chrupiącej bagietce, z odrobiną majonezu i kubkiem kawy do kompletu.
Jakiś czas temu postanowiłam wypróbować różne wersje przepisów, z różnymi dodatkami. Wyniki były dość średnie, ale jadalne - w końcu jajko z ziemniakiem nie może źle smakować ;)
Dziś się w końcu udało, tak jak powinno wyjść - gruba, wielka tortilla zlazła z mojej patelni.
Co potrzeba:- 5 jajek
- 3 duże ziemniaki (lub około 5 małych)
- 1 cebula
- sporo oleju do smażenia
Jak zrobić:
Najpierw obieramy ziemniaki, kroimy w ćwiartki, a następnie na 2-3 mm plasterki. Na dużą patelnię wylewamy dość dużą ilość oleju - ma prawie przykrywać ziemniaki, które tam wrzucamy. Mała uwaga - pyry mają się GOTOWAĆ w oleju, nie smażyć. Zostawiamy ziemniaki na około 10 do 15 minut, i zabieramy się w tym czasie za krojenie cebuli - dowolnie, może być kostka, mogą być pióra, i wrzucamy ją do ziemniaków gdy staną się lekko przeźroczyste.
Gotujemy mieszaninę do momentu, w którym ziemniaki będą się rozpadać podczas mieszania, czyli po dodaniu cebuli kolejne 5 do 10 minut.
Odsączamy tłuszcz od ziemniaków i dajemy im chwilkę ostygnąć, a w osobnej misce rozbijamy 5 jajek, które solimy do smaku. Wrzucamy naszą ziemniaczono-cebulową masę do miski z jajkami i mieszamy.
Wyjmujemy kolejną patelnię, tym razem małą, rozgrzewamy ją, polewamy tłuszczem (może być ten po ziemniakach). Gdy patelnia będzie już naprawdę gorąca, wylewamy jajeczną mieszankę.
Dla ułatwienia polecam na początku zlewać płynne jajko na boki, tak aby jak najwięcej stężało zanim spód naszej tortilli będzie przybrązowiony. No i trzeba robić wszystko, żeby placek nie przywarł. Pieczemy z obu stron około 5 minut, a do przewrócenia tortilli używamy talerza.
Efekt widać poniżej.
Smacznego! :)
P.S. Tak usmażona tortilla to posiłek dla 2, 3 osób.