Tak, od kilku dni codziennie dostaję od jednej z pacjentek łapówkę w postaci… banana.
Jak pisałam już wcześniej, w tym tygodniu pracuję tylko do czwartku, i dzięki Bogu!
Jestem trochę dzisiaj zdołowana. Może bardziej zmęczona niż zdołowana.
Nie mogę się już doczekać soboty. Mamy wtedy takie małe spotkanie w związku ze zdanym egzaminem.
Zasypiam na siedząco, chcę już do łóżka, a przede mną jeszcze kilka rzeczy do zrobienia.
Na koniec moje zabawy nowym sprzęcikiem, z którego jestem zadowolona najbardziej na świecie. Na pierwszy ogień idzie babcia, która w miniony weekend bardzo pozytywne wrażenie zrobiła na mnie.