Hej! Szybki wpis i uciekam do dalszych obowiązków. Minęło dopiero 9 dni i mam wrażenie, że otwierają mi się jakieś nowe kubki smakowe, łączę rzeczy, których nie łączyłam wcześniej i mam w głowie tak wiele pomysłów, jak jeszcze nigdy. Za kolejne 9 dni jadę do domu, po przerwie prawie 2 miesięcy, nie mogę się doczekać! Od około pół roku byłam w moim mieście może 10 dni, może 15. Po za tym, że odwiedzę bliskich, będę miała dostęp do miliona składników w kuchni mojej mamy (która też uwielbia gotować!), tutaj w Krakowie jednak mam trochę bardziej ograniczony budżet. Choć prawdę mówiąc, nie oszczędzam szczególnie na jedzeniu, hahaha. Ale przynajmniej widzę w tym duże plusy. ;)
Na dziś czekoladowe pralinki, w życiu nie wpadłabym na to wcześniej, że można je TAK łatwo zrobić, aż mi wstyd! W oryginale były orzechy laskowe, ale że mój portfel ostatnio mocno ucierpiał, wzięłam co miałam w szafce - słonecznik. Też dobrze! Staram się używać dokładnie tego samego i w takich ilościach, jak w przepisach od Jadłonomii, w końcu o to chodziło, ale czasami coś podmieniam. A poza tym wyzwaniem rzadko kiedy robię coś od A do Z, tak jak w instrukcji. :p
Czekoladowe pralinki
pełne zdrowia
Użyłam tylko tych składników, które widać niżej. Znów zero cukru, daktyle wystarczyły. ;)