Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze nie było programów kulinarnych i nikt się gotowaniem nie ekscytował dostałem na prezent warsztaty kuchenne z Kurtem Schellerem. Było to wspaniałe doświadczenie. Teraz, ponownie dzięki Żonie (jeszcze raz dzięki) trafiłem na warsztaty jednej z moich ulubionych kuchni: tureckiej do łódzkiego studia kuchennego Book&Cook.
W ten sposób w ciągu jednego tygodnia dwa razy mogłem gotować w tym studiu, ponieważ dwa dni wcześniej brałem udział w warsztatach WWF o ochronie ryb. Relację z tych warsztatów: "Czy twoje wnuki zjedzą morszczuka?" przeczytasz tutaj. Radek ma to szczęście, że dzięki swojej pracy dużo podróżuje. W połączeniu z zamiłowaniem do kuchni daje to godną pozazdroszczenia możliwość próbowania, jedzenia i gotowania kuchni z całego świata.Radek prowadził te warsztaty i przedstawiał mniej i bardziej znane przepisy i przyprawy znad Bosforu, skąd zresztą niedawno wrócił.
W menu wieczoru znalazły swoje miejsce:
Baba Ghanoush - pasta z pieczonego baklażana
Sałatka z buraków z syropem z granatów
Tabbouleh - sałatka z kaszy burgul i pietruszki
Sałatka z pomidorów z sumakiem
Pide z feta i szpinakiem
Pide z mieloną wołowiną
Zapiekany bakłażan
Kofta z jagnięciny
Jak widać, samo menu powoduje ślinotok. Te zapachy i smaki czuje się już tylko czytając przepisy.
Grupa na warsztatach była kameralna. Takie jest zresztą założenie Book&Cook, żeby nie było więcej niż kilkanaście osób. Przy większej grupie, traci się możliwość wzajemnego kontaktu i właśnie cząstkę świetnego klimatu.
Dwuosobowe zespoły gotujące przystąpiły do działania bez większego gadania. Razem z Martą wzięliśmy się za przygotowywanie pieczonych, faszerowanych bakłażanów.
Najnowsze technologie w służbie gotowania:
Po niedługiej chwili tyle zostało z bazylii
Ciasto rośnie. Wcześniejsza porcja, którą Radek przygotowywał przed warsztatami z powodu ciepła...wyszła z miski.
I już jest gotowe. Była okazja porównać pieczenie w normalnym i specjalistycznym piekarniku. Ten drugi był wyposażony w specjalny kamień na którym odbywa się pieczenie i specjalny program. Rożnica bardzo zauważalna. Można pomyśleć o wyposażeniu swojego domowego piekarnika w taki kamień, efekty podobno również są rewelacyjne.
Bakłażan "się zrobił" i podał z dwom rodzajami sosów jogurtowych. Pełnia smaków i zapachów. Po prostu Turcja na talerzu.
Kofty z jagnięciny już prawie gotowe. Jeszcze tylko usmażyć.
Warsztaty tego typu wspaniała okazja dla każdego dużego lub małego miłośnika dobrej kuchni. Wspaniale spędzony czas, wspólne gotowanie i wspólne jedzenie.
Na koniec dowiedzieliśmy się, że dla jednej Pani, warsztaty były prezentem na 65 urodziny od syna. Czy może być coś bardziej ujmującego?