Ta recenzja miała pojawić się jutro, ale coś wydarzyło i możecie poznać Zapałka Coffee już dziś!
Często brałam od nich kawę na wynos i zawsze była pyszna, wczoraj w końcu przyszło mi wejść do środka, zjeść ciacho i ze spokojem napić się latte. A wszystko dlatego, że moja przyjaciółka miała urodziny i trzeba było osłodzić jej starzenie się.
Na wejście zostałyśmy powitane uśmiechem i aromatem kawy i pieczonego brownie.
Ja jak zwykle zamówiłam latte z syropem waniliowym i szarlotkę, a Haneczka cappuccino i brownie.
I powiem Wam, że warto jest zgrzeszyć czasem takimi pysznościami.
Szarlotka na ciepło rozpływała się w ustach, a latte jak zawsze dawało radę. Zestaw Hani też był przepyszny, a ja przekonałam się do czekoladowego ciasta choć za czekoladą nie przepadam!
|
Chyba tylko tu dają misie! |
|
Latte :) |
|
Dla tych ciast można być grubym! |
|
:) |
O jedzeniu mogłabym mówić i mówić, ale chyba nie chcecie słyszeć długiej listy pochwał. Dlatego przejdę do wystroju i atmosfery.
Wnętrze jest ciepłe i ciekawe. Jedna ze ścian jest tablicą, na której można pisać, rysować, bazgrolić! Na samym środku stoi serce tego miejsca, czyli długi stół przy, którym można siedzieć wspólnie i poznawać nowych, sympatycznych ludzi ( bo inni tam nie chodzą!).
A atmosfera? Nie czujesz się tam jakbyś był w kawiarni, a jakbyś właśnie wpadł do przyjaciół na pogaduchy i ciacho. Naprawdę zamierzam stać się stałym bywalcem tego miejsca.
Brawo i plus dla Pani Oli, która na mój przeżarty brzuch poleciła mi
Małego Buddę. Pod tą tajemniczą nazwą kryję się zielona herbata z nutką pieprzu, która świetnie mnie rozgrzała.
Jeśli jesteście fanami herbaty to możecie znaleźć ich tam mnóstwo! Fajne, ciekawe kombinację herbaciane zadowolą nawet najwybredniejszego konsumenta. A jeśli jesteście głodni to polecam pasztet i tosty.
I co ważne można tam dostać sojowe mleko, czyli nawet weganie są tam mile widziani!
Kończąc i oceniając daję im 4 gwiazdki! Za wystrój, kawę, ciasto pieczone na miejscu przez uroczę niewiasty, atmosferę i za to, że znalazłyśmy tam instrukcję do gry miejskiej o Marianie Rejewskim i przez dwie godziny chodziłyśmy po Bydgoszczy by rozszyfrować hasło!
|
Hasło rozszyfrowane. Teraz należymy do Rejewski Team! |